Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 28 kwietnia 2013
Imagin z Louisem cz. III
Co oni kombinują ? Zmiana zdania , już ich nie lubię . Wydawali się fajni , ale mają jeszcze gorsze pomysły niż myślałam ... Choć nie , jak się nawzajem rozbierali na scenie , to było gorsze ... Dobra ogar ! Trzeba znaleźć moją torebkę , bo jak ja niby jutro pójdę do szkoły ? Niech to szlak !
- Podaj mi twojego laptopa . - [I.T.P.] posłusznie podała mi urządzenie . Weszłam na swojego Twittera i odnalazłam szybko profil Tomlinsona . Napisałam mu szybko wiadomość
@Louis_Tomlinson Oddaj mi moją torebkę debilu ! Ja jutro mam szkołę !
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź
@sweetlier A dasz mi jeszcze jedną szansę ?
Nie mam zbyt wielkiego wyboru ... Muszę się z nim spotkać i jakoś to przeżyć tak żeby się nie utopić w jego cudnych oczach .
@Louis_Tomlinson Dobra . W Starbucks Coffee za 20 minut .
Wylogowałam się i podziękowałam mojej przyjaciółce za pomoc . Szybko wyszłam z domu i skierowałam się w stronę kafejki . Na szczęście nie miałam daleko więc doszłam tam jeszcze przed czasem . Zajęłam jeden ze stolików i czekałam na pojawienie się Louisa . Czekałam na niego 5 , 10 minut , godzinę ... W końcu się pojawił . Je byłam już po drugiej kawie i nie byłam zbytnio zadowolona .
- Rany ! Już się bałem że sobie poszłaś ...
- Wiesz miałam taki zamiar i podstawy . Masz moją torebkę ?
- Yyy tak w samochodzie ... To co idziesz ?
- Myhym ...
- Ale błagam cię nie możesz mnie teraz zostawić , bo chłopaki mnie zabiją jeśli ze mną nie przyjedziesz ...
- Louis ! Na co ty liczysz ? Nie gadaliśmy 2 lata , ja daję ci drugą szansę a ty to olewasz , jak ty to sobie niby wyobrażasz ? Że przyjdę do twojego domu , powiem im słodkie " Hey " i o wszystkim zapomnę ? Nie po to tu przyjechałam , żeby teraz znowu cierpieć ! Daj mi lepiej tę torebkę i proszę nie pojawiaj się już nigdy więcej w moim życiu . - To ostatnie zdanie powiedziałam już ciszej i ze łzami w oczach .
- Błagam ... Ja ci obiecuję że wszystko naprawię tylko mi na to pozwól ... - Louis przyłożył rękę do mojego policzka i się lekko zgiął tak żeby patrzeć mi prosto w oczy . Je jednak tego unikałam spuszczając wzrok .
- Rozumiem ... - ostatnie co usłyszałam z jego ust . Zaraz po tym otworzył drzwi od strony pasażera i podał mi torebkę . Nie wiem co mnie podkusiło , ale migiem wsiadłam do samochodu .
Wsiadł do pojazdu i gdy spojrzał w moją stronę ... Widziałam jego oczy , było w nich tyle bólu ...
- Ostatnia szansa ... Nie zmarnuj jej ... - wyszeptałam lekko pochylając się w jego stronę i posyłając mu blady uśmiech .
czwartek, 25 kwietnia 2013
Imagin z Louisem cz II
Praca jak praca . W tygodniu jestem na uczelni , a w weekendy jestem w pokoju fryzjerskim na arenie O2 . Nic specjalnego . Właśnie wychodzę z wykładów . Nagle poczułam że burczy mi w brzuchu . Ech ... Najbliżej mam tylko Nando's ... Trudno sie mówi . Ne przepadam za tym miejscem , ale teraz kieruje mną siła wyższa . Właśnie weszłam do lokalu i zajęłam stolik . Jak się okazało , moja koleżanka też tu zahaczyła , więc się do mnie dosiadła .
- Siemka [I.T.P.] . Co tu robisz ?
- A wiesz , szłam i trochę zgłodniałam ... Zakładam że ty masz ten sam powód , bo wiem że nie przepadasz za ty miejscem .
- Jasnowidz ... - jak to powiedziałam dostałyśmy takiej typowej dla nas głupawki .
- To co idziemy coś zamówić ?
- Myhym ... Umieram z głodu .
Podeszłyśmy do kasy i złożyłyśmy zamówienie . Każda wzięła cheeseburgera , małe frytki i colę z lodem . Wróciłyśmy do stolika i zaczęłyśmy konsumować posiłek . Gdy miałam wychodzić ktoś popchną drzwi , przewracając mnie na podłogę . Czułam ogromny bul w ręce , ale spokojnie podniosłam się z pomocą mojej przyjaciółki . Gdy podniosłam wzrok , zobaczyłam sprawcę wypadku . Tomlinson we własnej osobie . Szybko wyminęłam chłopaka i chciałam jak najszybciej zaszyć się w swoim mieszkaniu . Jednak szanowny pan marchewka mi na to nie pozwolił . Wybiegł za mną i złapał mnie za rękę .
- Poczekaj . Chcę pogadać ...
- Ale ja nie chcę . Nie mamy poza tym o czym . - spuściłam wzrok czując jak do moich oczu napływają łzy .
- [T.I.] błagam , daj mi szansę .
- Ale o co ci chodzi ? Nie odzywałeś się 2 lata ! Rozumiesz ? 2 lata !
- Proszę . Ja nie mogłem , bo wiesz ... miałem umowę z Modest . Kazali nam zerwać kontakty , ja nie chciałem ... - słyszałam jak Louisowi załamuje się głos . Jednak nie dałam rady . Wyrwałam się z jego uścisku i ruszyłam w swoją stronę . Czułam jak morze łez odnalazło drogę do wyjścia . Wreszcie doszłam do mojej kamienicy . Podeszłam pod moje mieszkanie . Niech to szlak ! Nie wzięłam torebki . Miałam tam wszystko , klucze , telefon , książki ... No nic ... Może [I.T.P.] ją wzięła ... Wyszłam z budynku i szybko pokierowałam się kilka ulic dalej gdzie mieszka moja przyjaciółka . Po 20 minutach stałam pod drzwiami do domu mojej koleżanki . Zapukałam i po chwili w drzwiach zobaczyłam niezadowoloną twarz siostry [I.T.P.] .
- Hej . Co jest ?
- Sama zobacz ... Jest u siebie w pokoju .
Wybiegłam na gorę do pokoju mojej kumpeli . Siedziała na łóżku i wydzierała się do telefonu . Jednak gdy weszłam szybko się odwróciła i już normalnym tonem powiedziała " Oddzwonię później . "
- Nie będziesz zbytnio zachwycona ...
- Co się stało ?
- Ta banda zabrała twoją torebkę i gdzieś sobie poszła . Biegłam za nimi , ale niestety wsiedli do jakiegoś samochodu i odjechali .
No to po mojej torebce ...
wtorek, 23 kwietnia 2013
Imagin z Louisem cz. I
Już ponad 2 lata odkąd go widziałam po raz ostatni . Louis ... Wiecie jak to jest gdy ktoś wbija wam nóż w sam środek pleców ? Wątpię ... Teraz siedzę zawinięta w ciepły kocyk , w kącie mojego pokoju . Wpatruję się w jasny ekran laptopa .
Oglądam ich koncert w Manchesterze . Louis niewiele się zmienił . Na samą myśl o tym co robiliśmy jak jeszcze tu mieszkał robi mi się ciepło . Zawsze miał nieco pokręcone pomysły , a teraz ma jeszcze przyjaciół o podobnym charakterze ... Szczęściarz . Szkoda tylko że przez to zapomniał o starych przyjaciołach ... Nie odzywał się do mnie przez ten czas - pewnie o mnie zapomniał . Smutne . Jak skończyliśmy liceum on poszedł do programu a ja zostałam sama . Teraz pracuję co prawda w Londynie , ale jakoś nie miałam szczęścia go spotkać . Przez to z każdym dniem chcę tego coraz mniej . Teraz skupiam się na swojej pracy - jestem fryzjerką . Ostatnio dostałam propozycję pracy , ale się ciągle zastanawiam czy to dobry pomysł ... Wtedy nie miałabym już w ogóle czasu dla rodziny . Wiecie koncerty są najczęściej w weekendy , a w tygodniu ja mam studia . Miałabym być fryzjerką w arenie O2 . No wiecie , zajmowałabym się włosami gwiazd przed koncertami . I właśnie dlatego musiałabym zaprzestać powrotów na weekend do Doncaster . Zazwyczaj przyjeżdżałam na dwa dni (w poniedziałki mam szkołę dopiero po południu) , albo przynajmniej rozmawiałam na skype . Ale teraz musiałabym to zostawić ... no nie wiem .
* Kilka dni później *
Dziś pierwszy dzień mojej pracy . Uf ... jednak się zdecydowałam . Jak odłożę sobie trochę kasy to znajdę sobie coś innego .
Jestem na miejscu . Wczoraj miałam pokazane wszystko co gdzie jest . Jednym słowem WOW . Za chwilkę mam mieć pełne ręce roboty więc może sobie już przygotuję wszystko . Wyłożyłam potrzebne rzeczy z mojego przenośnego zestawu fryzjerskiego , który dostałam od pracodawcy i właśnie usłyszałam jak drzwi się otwierają . Stanęłam jak wyryta . Czułam na sobie jego zaskoczony wzrok .
- Hej [T.I.]
- Hej - szybko doszłam do siebie i wskazałam brunetowi aby zajął miejsce na fotelu . Posłusznie usiadł , a ja zaczęłam swoją pracę . Ułożyłam jego brązową czuprynę w artystyczny nieład i umocniłam swoje arcydzieło lakierem do włosów .
- Dobra teraz może zawołaj Zayna OK ?
- Znasz ich ?
- Nie gadaj ,tylko go zawołaj . Bo chcę się wyrobić przed koncertem .
Ułożyłam potem włosy Zaynow , Niallowi , i Hazzie . Z Liamem na szczęście nie było tyle problemu . Jedno tylko mnie dręczy , oby nie chciał mnie szukać . Kiedyś był sens żeby go zobaczyć , teraz ... Nie zależy mi na tym . Wręcz przeciwnie . Obawiam się że jeszcze znowu się zakocham.
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
MAM DLA WAS IMAGIN OD PEWNIEJ DIRECTIONERKI Z "Stwierdzam szał, bo Harry Styles"
Od trzech lat mieszkałam z Zaynem. Zawsze mówiliśmy sobie wszystko. Dzisiejszego wieczoru miałam iść do kina.
Nie wiedziałam o której wrócę. Gdy film się skończył po mału szłam do domu. Po paru minutach dotarłam. Zobaczyłam, że na górze
w naszej sypialni pali się lampka. " Zayn jeszcze nie śpi" pomyślałam. Weszłam po cichu do domu i się rozebrałam. Weszłam na górę. Otworzyłam drzwi i już mówiłam "wróciłam!", gdy zobaczyłam Zayna z jakąś laską w łóżku.
-Co tu się dzieje?! - krzyczałam
-[T.I] ja nie chciałem ona mnie upiła!
-Nie obchodzi mnie co ty chciałeś a czego nie! - miałam łzy w oczach - Wynoś się z tąd! Nie chcę cię widzieć, ani znać!
-Ale ja cię kocham!
-Nie! Nie chcę tego słuchać!
-Da się to naprawić? - mówił przez łzy
-Nie!
Malik wyszedł rozpłakany. Wyrzuciłam tę szmatę co mi zniszczyła związek, ale wcześniej podbiłam jej oko.
Poszłam do łazienki, żeby trochę ochłonąć. Napuściłam ciepłej wody do wanny i się umyłam. Kiedy skończyłam ubrałam się w piżamę i poszłam spać. Nazajutrz koło godziny jedenastej ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je. Za nimi stało dwóch policjantów.
-Dzień dobry - powiedzieli
-Dzień dobry. Coś się stało?
-Kim pani jest dla pana Zayna Malika?
-Jego dziewczyną... byłą dziewczyną. - powiedziałam smutna.
-Pojedzie pani z nami.
-Po co?
-Dowie się pani na miejscu. Niech się pani ubierze.
Szybko się ubrałam i wyszłam z policjantami do samochodu. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na most i się zatrzymaliśmy.
-Dlaczego się zatrzymaliśmy? - powiedziałam zdziwiona.
-Zaraz się pani wszystkiego dowie. - powiedział jeden z nich.
Zeszliśmy na dół na wąską alejkę koło rzeki. Zobaczyłam czyjeś ciało, wokoło niego były taśmy policyjne.
-Wyłowiliśmy go dziś rano.
-"Go" Znaczy kogo?!
-Pana Malika.
Zrobiłam wielkie oczy w których po chwili pojawiły się łzy. Bez wachania pobiegłam do martwego Zayna. Klękłam nad jego zimnym i mokrym ciałem. Jego twarz była cała sina.
-Zayn! Zayn obudź się!! Nie rób mi tego! Słyszysz mnie?! Zaaayn!! Nie odchodź! Zostań ze mną!! - rozpłakałam się jak dziecko.
Po chwili podszedł do mnie policjant i podał mi telefon Zayna.
-Na jego telefonie był wyświetlony nie wysłany sms do pani. Pomyśleliśmy, że będzie go chciała pani przeczytać i go zapisaliśmy. Dobrze, że telefon był wodoodporny.
Wziełam od niego telefon i otworzyłam tego smsa.
" Skarbie przepraszam Cię za wszystko. Kocham Cię, ale moje życie bez Ciebie nie istnieje, więc postanowiłem odejść. Na zawszę. Nie wiem czy mi wybaczysz, ale ja zawsze będę cię kochał nie ważne gdzie będę.
Twój Zayn. "
Gdy to przeczytałam rozpłakałam się jeszcze bardziej. Wieczorem, gdy wysłam już wszystkim smsy o śmierci Zayna. Byłam zbyt zdesperowana. Obwiniałam się, że to przeze mnie go już nie ma. Poszłam do kuchni. Wyjęłam z szuflady nóż i wbiłam go sobie w klatkę piersiową. Krzyknęłam:
-Nie ważne gdzie!! Ważne, że będę na zawsze z Tobą!!
Osunęłam się na ziemię. Umarłam. Zobaczyłam tunel, na jego końcu ktoś stał. Podchodził coraz bliżej. Gdy był już blisko zobaczyłam, że to Zayn.
-Po co to zrobiłaś?
-Bo moje życie też bez ciebie nie istnieje. Kocham cię najbardziej na świecie!! - rzuciłam mu się na szyję.
-Ja też cię kocham! Jesteś całym moim światem.
Pocałował mnie czule i z namiętnościa.
-Teraz będziemy razem na zawsze!
-Tak na zawsze! Nic nas już nie rozdzieli.
Trzymając się za ręce poszliśmy w stronę światła. Od tej pory byliśmy już na zawsze razem. Nikt i nic już tego nie mógł zmienić.
Nie wiedziałam o której wrócę. Gdy film się skończył po mału szłam do domu. Po paru minutach dotarłam. Zobaczyłam, że na górze
w naszej sypialni pali się lampka. " Zayn jeszcze nie śpi" pomyślałam. Weszłam po cichu do domu i się rozebrałam. Weszłam na górę. Otworzyłam drzwi i już mówiłam "wróciłam!", gdy zobaczyłam Zayna z jakąś laską w łóżku.
-Co tu się dzieje?! - krzyczałam
-[T.I] ja nie chciałem ona mnie upiła!
-Nie obchodzi mnie co ty chciałeś a czego nie! - miałam łzy w oczach - Wynoś się z tąd! Nie chcę cię widzieć, ani znać!
-Ale ja cię kocham!
-Nie! Nie chcę tego słuchać!
-Da się to naprawić? - mówił przez łzy
-Nie!
Malik wyszedł rozpłakany. Wyrzuciłam tę szmatę co mi zniszczyła związek, ale wcześniej podbiłam jej oko.
Poszłam do łazienki, żeby trochę ochłonąć. Napuściłam ciepłej wody do wanny i się umyłam. Kiedy skończyłam ubrałam się w piżamę i poszłam spać. Nazajutrz koło godziny jedenastej ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je. Za nimi stało dwóch policjantów.
-Dzień dobry - powiedzieli
-Dzień dobry. Coś się stało?
-Kim pani jest dla pana Zayna Malika?
-Jego dziewczyną... byłą dziewczyną. - powiedziałam smutna.
-Pojedzie pani z nami.
-Po co?
-Dowie się pani na miejscu. Niech się pani ubierze.
Szybko się ubrałam i wyszłam z policjantami do samochodu. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na most i się zatrzymaliśmy.
-Dlaczego się zatrzymaliśmy? - powiedziałam zdziwiona.
-Zaraz się pani wszystkiego dowie. - powiedział jeden z nich.
Zeszliśmy na dół na wąską alejkę koło rzeki. Zobaczyłam czyjeś ciało, wokoło niego były taśmy policyjne.
-Wyłowiliśmy go dziś rano.
-"Go" Znaczy kogo?!
-Pana Malika.
Zrobiłam wielkie oczy w których po chwili pojawiły się łzy. Bez wachania pobiegłam do martwego Zayna. Klękłam nad jego zimnym i mokrym ciałem. Jego twarz była cała sina.
-Zayn! Zayn obudź się!! Nie rób mi tego! Słyszysz mnie?! Zaaayn!! Nie odchodź! Zostań ze mną!! - rozpłakałam się jak dziecko.
Po chwili podszedł do mnie policjant i podał mi telefon Zayna.
-Na jego telefonie był wyświetlony nie wysłany sms do pani. Pomyśleliśmy, że będzie go chciała pani przeczytać i go zapisaliśmy. Dobrze, że telefon był wodoodporny.
Wziełam od niego telefon i otworzyłam tego smsa.
" Skarbie przepraszam Cię za wszystko. Kocham Cię, ale moje życie bez Ciebie nie istnieje, więc postanowiłem odejść. Na zawszę. Nie wiem czy mi wybaczysz, ale ja zawsze będę cię kochał nie ważne gdzie będę.
Twój Zayn. "
Gdy to przeczytałam rozpłakałam się jeszcze bardziej. Wieczorem, gdy wysłam już wszystkim smsy o śmierci Zayna. Byłam zbyt zdesperowana. Obwiniałam się, że to przeze mnie go już nie ma. Poszłam do kuchni. Wyjęłam z szuflady nóż i wbiłam go sobie w klatkę piersiową. Krzyknęłam:
-Nie ważne gdzie!! Ważne, że będę na zawsze z Tobą!!
Osunęłam się na ziemię. Umarłam. Zobaczyłam tunel, na jego końcu ktoś stał. Podchodził coraz bliżej. Gdy był już blisko zobaczyłam, że to Zayn.
-Po co to zrobiłaś?
-Bo moje życie też bez ciebie nie istnieje. Kocham cię najbardziej na świecie!! - rzuciłam mu się na szyję.
-Ja też cię kocham! Jesteś całym moim światem.
Pocałował mnie czule i z namiętnościa.
-Teraz będziemy razem na zawsze!
-Tak na zawsze! Nic nas już nie rozdzieli.
Trzymając się za ręce poszliśmy w stronę światła. Od tej pory byliśmy już na zawsze razem. Nikt i nic już tego nie mógł zmienić.
wtorek, 16 kwietnia 2013
Imagin z Zaynem ;**
Mieszkasz w Londynie od 2
lat. Kochasz UK, kochasz to miasto. Dziś są twoje 19 urodziny z tego powodu
postanowiłaś sprawić sobie prezent i zrobić swój pierwszy tatuaż. Od zawsze o
tym marzyłaś. Przebrałaś się, zrobiłaś make-up i wyszłaś z domu. udałaś się do
najsłynniejszego studia tatuaż w Londynie, tam wiele gwiazd robiło sobie
,,dziary'' miedzy innymi; chłopcy z 1D... Gdy weszłaś do salonu były przed tobą
dwie osoby. Usiadłaś na fotelu i zaczęłaś przeglądając katalogi z tatuażami.
Wiedziałaś co chcesz zrobić. Chciałaś napis. Usłyszałaś przed studiem krzyki,
nie wiedziałaś o co chodzi. Trochę cię to zdziwiło. Gdy przeglądałaś kolejny
katalog do środka wszedł ZAYN MALIK ten z ONE DIRECTION był z ochroniarzem.
Byłaś w szoku. Zayn usiadł na wprost ciebie. Czułaś, że ci się przegląda co cię
trochę krępowało. Skończyłaś przeglądać katalog po czym odłożyłaś go na miejsce.
- Jesteś tu po raz pierwszy? - zapytał nieśmiało Zayn.
- Tak, to będzie mój pierwszy tatuaż. Trochę się boję. - odpowiedziałaś lekko drżącym głosem.
- Nie masz czego, nie boli aż tak bardzo. Poczujesz tylko lekkie ukucie.- rzekł Mulat.
- Hehe... Dobrze wiedzieć. - odpowiedziałaś sarkastycznie, a w twoich oczach było widać przerażenie.
- Jeśli nie masz nic przeciwko to mogę ci potowarzyszyć podczas robienia tatuażu? - zaproponował Zayn.
- Jeśli to nie będzie dla Ciebie kłopot. - odpowiedziałaś poprawiając przy tym włosy.
- Ależ skąd, wręcz przyjemność. - odparł z uśmiechem.
- Super. Jestem [T.I] - rzekłaś.
- Jestem Zayn, ale to chyba wiesz. Miło mi. - odparł.
- Mnie również miło. Tak wiem. - odpowiedziałaś z uśmiechem.
Chwile porozmawialiście, pośmialiście się. Wtedy asystent tatuażysty poprosił kolejną osobę, byłaś nią ty. Poszłaś, usiadłaś na fotelu a obok ciebie na krześle usiadł Zayn.
- Witam, co robimy? - zapytał tatuażysta Larry.
- Napis ,,Just close your eyes and enjoy the roller coaster that is life'' - odpowiedziałaś i automatycznie spojrzałaś na Zayn'a, który był zdziwiony. Pokazałaś miejsce w którym miał być zrobiony tatuaż <tam gdzie Harry na gwiazdkę>
- Ty tak na serio? - zapytał Malik i chwycił się za kark.
- Tak, na serio. Te słowa wiele dla mnie znaczą. - odpowiedziałaś.
- Okey. W takim razie to zaszczyt. - uśmiechnął się po czym chwycił twoją dłoń, gdyż Larry zaczął robić tatuaż a widział, że się trochę boisz.
Podczas robienia ,,dziary'' rozmawiałaś z Malikiem przy czym nie czułaś robionego tatuażu. Po 30 minutach tatuaż był już gotowy. Zayn przytrzymał ci lusterko abyś mogła zobaczyć tatuaż. Byłaś zachwycona.
- [T.I] mógłbym zrobić zdjęcie Tob... to znaczy zdjęcie tatuażowi? - zapytał nieśmiało Mulat.
- Jasne, ale po co ci? - zapytałaś.
- Ponieważ pierwszy raz się z tym spotykam oraz chciałbym pokazać chłopakom... O ile nie masz nic przeciwko. - rzekł.
- Ależ skąd, żaden problem. - odpowiedziałaś po czym Zayn zrobił zdjęcie tatuażowi. Następnie zapłaciłaś za tatuaż.
- Zayn słuchaj. Mogłabym sobie zrobić z tobą zdjęcie? - zapytałaś nieśmiało.
- Już myślałem, że nie spytasz. Jasne, że możesz, ale pod dwoma warunkami. - rzekł.
- Okey, zamieniam się w słuch. - odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się figlarnie.
- Pierwszy: zdjęcie zrobimy tak, aby było widać tatuaż, a po drugie podasz mi swój numer telefonu. powiedział i uniósł jedną brew.
- Okey, zgadzam się. - odpowiedziałaś z uśmiechem.
Larry zrobił wam zdjęcia a następnie podałaś Malikowi ciąg cyferek. Podziękowałaś Zaynowi za wszystko, przytuliłaś się do niego a następnie pożegnałaś się z nim. Ubrałaś się i wyszłaś ze studia udając się w stronę domu nucąc piosenki 1D. Gdy byłaś już w domu, włączyłaś laptopa i weszłaś na Twitter'a. Zauważyłaś, że wiele osób RT-tuje Tweeta Malika, z ciekawością postanowiłaś zobaczyć. Otwierając zdjęcie Zayna nie mogłaś uwierzyć w to co zobaczyłaś. Było to zdjęcie twojego tatuażu, które zrobił ci w studiu a pod nim podpis ,,Te słowa wiele dla mnie znaczą''. Chwile później zadzwonił twój telefon, był to nieznany numer, odebrałaś. Okazało się, że jest to Zayn.
- Hey, to ja Zayn. Dasz się wyciągnąć na kawę? - zapytał.
- Hey, jasne. Tylko mi powiedz kiedy i o której. - odpowiedziałaś.
- Super. W takim razie może być jutro o 17, a spotkamy się przy tym studio tatuaży gdzie dzisiaj. Okey? -rzekł.
- Okey, pasuje mi, dziękuję za zaproszenie.- odpowiedziałaś.
- Przyjemność po mojej stronie. - powiedział Zayn i się rozłączył.
Na następny dzień poszłaś na spotkanie z Malikiem. Od tego dnia spotykaliście się regularnie. Poznałaś resztę zespołu. Chłopcy cię polubili. Na początku przyjaźniłaś się z Zaynem, lecz od miesiąca jesteś oficjalnie dziewczyną Malika. Fanki cię polubiły. Kochasz Zayna nad życie a on darzy cię tym samym uczuciem.
- Jesteś tu po raz pierwszy? - zapytał nieśmiało Zayn.
- Tak, to będzie mój pierwszy tatuaż. Trochę się boję. - odpowiedziałaś lekko drżącym głosem.
- Nie masz czego, nie boli aż tak bardzo. Poczujesz tylko lekkie ukucie.- rzekł Mulat.
- Hehe... Dobrze wiedzieć. - odpowiedziałaś sarkastycznie, a w twoich oczach było widać przerażenie.
- Jeśli nie masz nic przeciwko to mogę ci potowarzyszyć podczas robienia tatuażu? - zaproponował Zayn.
- Jeśli to nie będzie dla Ciebie kłopot. - odpowiedziałaś poprawiając przy tym włosy.
- Ależ skąd, wręcz przyjemność. - odparł z uśmiechem.
- Super. Jestem [T.I] - rzekłaś.
- Jestem Zayn, ale to chyba wiesz. Miło mi. - odparł.
- Mnie również miło. Tak wiem. - odpowiedziałaś z uśmiechem.
Chwile porozmawialiście, pośmialiście się. Wtedy asystent tatuażysty poprosił kolejną osobę, byłaś nią ty. Poszłaś, usiadłaś na fotelu a obok ciebie na krześle usiadł Zayn.
- Witam, co robimy? - zapytał tatuażysta Larry.
- Napis ,,Just close your eyes and enjoy the roller coaster that is life'' - odpowiedziałaś i automatycznie spojrzałaś na Zayn'a, który był zdziwiony. Pokazałaś miejsce w którym miał być zrobiony tatuaż <tam gdzie Harry na gwiazdkę>
- Ty tak na serio? - zapytał Malik i chwycił się za kark.
- Tak, na serio. Te słowa wiele dla mnie znaczą. - odpowiedziałaś.
- Okey. W takim razie to zaszczyt. - uśmiechnął się po czym chwycił twoją dłoń, gdyż Larry zaczął robić tatuaż a widział, że się trochę boisz.
Podczas robienia ,,dziary'' rozmawiałaś z Malikiem przy czym nie czułaś robionego tatuażu. Po 30 minutach tatuaż był już gotowy. Zayn przytrzymał ci lusterko abyś mogła zobaczyć tatuaż. Byłaś zachwycona.
- [T.I] mógłbym zrobić zdjęcie Tob... to znaczy zdjęcie tatuażowi? - zapytał nieśmiało Mulat.
- Jasne, ale po co ci? - zapytałaś.
- Ponieważ pierwszy raz się z tym spotykam oraz chciałbym pokazać chłopakom... O ile nie masz nic przeciwko. - rzekł.
- Ależ skąd, żaden problem. - odpowiedziałaś po czym Zayn zrobił zdjęcie tatuażowi. Następnie zapłaciłaś za tatuaż.
- Zayn słuchaj. Mogłabym sobie zrobić z tobą zdjęcie? - zapytałaś nieśmiało.
- Już myślałem, że nie spytasz. Jasne, że możesz, ale pod dwoma warunkami. - rzekł.
- Okey, zamieniam się w słuch. - odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się figlarnie.
- Pierwszy: zdjęcie zrobimy tak, aby było widać tatuaż, a po drugie podasz mi swój numer telefonu. powiedział i uniósł jedną brew.
- Okey, zgadzam się. - odpowiedziałaś z uśmiechem.
Larry zrobił wam zdjęcia a następnie podałaś Malikowi ciąg cyferek. Podziękowałaś Zaynowi za wszystko, przytuliłaś się do niego a następnie pożegnałaś się z nim. Ubrałaś się i wyszłaś ze studia udając się w stronę domu nucąc piosenki 1D. Gdy byłaś już w domu, włączyłaś laptopa i weszłaś na Twitter'a. Zauważyłaś, że wiele osób RT-tuje Tweeta Malika, z ciekawością postanowiłaś zobaczyć. Otwierając zdjęcie Zayna nie mogłaś uwierzyć w to co zobaczyłaś. Było to zdjęcie twojego tatuażu, które zrobił ci w studiu a pod nim podpis ,,Te słowa wiele dla mnie znaczą''. Chwile później zadzwonił twój telefon, był to nieznany numer, odebrałaś. Okazało się, że jest to Zayn.
- Hey, to ja Zayn. Dasz się wyciągnąć na kawę? - zapytał.
- Hey, jasne. Tylko mi powiedz kiedy i o której. - odpowiedziałaś.
- Super. W takim razie może być jutro o 17, a spotkamy się przy tym studio tatuaży gdzie dzisiaj. Okey? -rzekł.
- Okey, pasuje mi, dziękuję za zaproszenie.- odpowiedziałaś.
- Przyjemność po mojej stronie. - powiedział Zayn i się rozłączył.
Na następny dzień poszłaś na spotkanie z Malikiem. Od tego dnia spotykaliście się regularnie. Poznałaś resztę zespołu. Chłopcy cię polubili. Na początku przyjaźniłaś się z Zaynem, lecz od miesiąca jesteś oficjalnie dziewczyną Malika. Fanki cię polubiły. Kochasz Zayna nad życie a on darzy cię tym samym uczuciem.
niedziela, 14 kwietnia 2013
Libster Award^^
BARDZO DZIĘKUJE ZA NOMINACJE :)
Nie spodziewałam się , że w tak krótkim czasie będę nominowana :)
*regulamin*
Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga , który Ciebie nominował.
*pytania od niej* <------- http://live-in-hope-of-a-beautiful-love.blogspot.com/
1. Imię
MAGDA^^
2. Wiek
15 ;)
3. Skąd jesteś?
Z POLSKI ( TARNÓW) ;P
4. Który z chłopców jest twoim ulubieńcem?
LOUIS^^
5. Za co kochasz One Direction?
ZA TO ZE SĄ SOBĄ A NIE TAK JAK NP. LADY GAGA:D
6. Jakiej muzyki słuchasz oprócz One Direction?
LITTLE MIX :)
7. Co cię skłoniło do pisania opowiadania/imaginów?
BARDZO DUŻO CZASU MAM WOLNEGO ;**
8. Jesteś Larry Shipper?
NOM ;]
9. Tolerujesz dziewczyny, chłopców??
OCZYWIŚCIE ;p CIESZE SIĘ ICH SZCZĘŚCIEM:S
10. Ile jesteś Directioner?
OD 14.02 2011 r. ;**
11. Jakie książki czytasz?
dla nastolatek ^^
*moja nominacja*
2.http://never-stop-dream-x.blogspot.com/
3.http://agatorekimagineonedirection.blogspot.com/
4.http://back-for-you-baby.blogspot.com/
5.http://cassie-and-one-direction.blogspot.com/
6.http://wiektotylkoliczba.blogspot.com/
7.http://neversaynever6969.blogspot.com/
8. http://my-live-1d.blogspot.com/
9.http://we-like-nanana.blogspot.com/
10.http://party-hard-1d.blogspot.com/
3.http://agatorekimagineonedirection.blogspot.com/
4.http://back-for-you-baby.blogspot.com/
5.http://cassie-and-one-direction.blogspot.com/
6.http://wiektotylkoliczba.blogspot.com/
7.http://neversaynever6969.blogspot.com/
8. http://my-live-1d.blogspot.com/
9.http://we-like-nanana.blogspot.com/
10.http://party-hard-1d.blogspot.com/
*moje pytania*
1. Imię..??
2.Wiek..??
3.Skąd jesteś..??
4.Dlaczego One Direction..??
5.Masz gadżety z 1D..??
6.Jesteś Larry Shipper..??
7. Jesteś Mixer lub Belieber.?
8. Tolerujesz dziewczyny, chłopaków..??
9. Gdzie chciałbyś zamieszkać ..??
10. Od kiedy słuchasz 1D..??
11. Masz jakiś talent..??
sobota, 13 kwietnia 2013
Imagin z Lou ;)
Szłaś jedną z londyńskich
ulic. Było ciemno, gdyż była ok.20.Ulice prawie w ogóle nie zaludnione,
zastanawiałaś się dlaczego, no przecież nie jest tak późno. Samochody też
rzadko co jechały, co dziwne bo przechodziłaś przez jedną z najczęstszych odwiedzanych
ulic w mieście. Ale co tam - pomyślałaś. Idziesz sobie przez miasto ze
słuchawkami w uszach, a w nich rozbrzmiewa twoja ulubiona muzyka. Czujesz się
wspaniale. Do czasu...gdy na twojej drodze staje trzech podejrzanie
wyglądających typków. Na twoje oko, to byli skinheadzi*.
- Ej, laska, dokąd to się wybierasz po ciemku? - zapytał cię jeden z nich.
- A co cię to obchodzi, koleś ? - powiedziałaś.
- Uuu, widzę tu ostrą sztukę - powiedział drugi.
- Myślisz, że jesteś taka cwana? chyba nie wiesz z kim masz do czynienia, skarbie.
- Nie mów do mnie skarbie.
- Ostro pogrywasz. Zapytam ostatni raz, skarbie. Gdzie się wybierasz po ciemku?
- A ja odpowiem ci jeszcze raz. Nie mów do mnie skarbie.
- Teraz przegięłaś, s*ko! - krzyknął jeden z nich i..uderzył cię w twarz! a dokładniej, w nos.Poleciała ci z niego krew. Nie wytrzymałaś tego napięcia i zaczęłaś się szarpać z tymi skinheadami, jednak oni byli silniejsi.
- Pójdziesz z nami, skarbie. Zobaczymy czy w naszej kryjówce będziesz taka cwana - powiedział jeden z nich i zaczął szarpać cię w nieznane ci miejsce. Byłaś tak otumaniona tym uderzeniem, że nie dałaś rady już walczyć. Nagle zauważyłaś jakiegoś chłopaka, który zaczął bić się z jednym ze skinów. Zauważyli go pozostali i zaczęli go odciągać, jednak tajemniczy nieznajomy im się nie dał. Zaczął bić się z każdym z nich i o dziwo dał radę! byłaś w szoku. Wszyscy leżeli na drodze i nie wiedzieli co mają dalej robić.
- Chodź, musimy uciekać, zanim wstaną! - powiedział do ciebie nieznajomy. Nie zastanawiając się dłużej, posłusznie spełniłaś jego rozkaz i razem z nim pobiegłaś gdzieś w nieznanym ci kierunku.
- Gdzie my w ogóle biegniemy - zapytałaś zdezorientowana.
- Do mojego samochodu.
- Skoro dałeś im radę, to czemu musimy przed nimi uciekać?
- Bo nie mam siły już więcej się bić. Uwierz mi, to strasznie wyczerpujące, w dodatku z trzema naraz. Nie gadaj, biegnij! - ponaglił cię.
Doszliście wreszcie do jego samochodu.
- Wsiadaj - powiedział chłopak.
- Ale ja cię nie znam. Skąd mam wiedzieć jakie masz zamiary? - zapytałaś.
Wtedy zobaczyliście tych samych chłopaków, biegnących w waszą stronę.
- Wsiadaj - rozkazał chłopak, więc to zrobiłaś.
Na początku jazdy, w ogóle się do siebie nie odzywaliście. W dodatku, chłopak był w kapturze i było ciemno, więc nie wiedziałaś dokładnie, jak on wygląda. W końcu, nie wytrzymałaś i przerwałaś milczenie:
- Gdzie my w ogóle jedziemy?
- Jak to gdzie? do mnie!
- Nie możesz po prostu odwieźć mnie do domu?
- Nie ma takiej opcji.
- Dlaczego?
- Bo nie.
- Dlaczego bo nie?
- No bo nie.
- No ale..
- Bo nie! muszę opatrzyć twoją ranę, bo dostałaś w twarz.
- Sama też się mogę opatrzyć.
- Ale ja to zrobię.
- Dlacze...
- Bo tak! czemu musisz być taka upierdliwa i zadawać tyle pytań?
- No bo taka już jestem - zaśmiałaś się. - A jak ty masz w ogóle na imię? - zapytałaś.
- Myślę, że chyba powinnaś to wiedzieć.
- A niby skąd mam wiedzieć jak ty masz na imię? jestem jasnowidzem?
Chłopak zdjął wtedy swój kaptur i popatrzył się na ciebie. Nie...to nie możliwe..czy to..
- Czy ty jesteś...Louis Tomlinson ? - zapytałaś się. - Albo jesteś bardzo do niego podobny.
- Tak, jestem Louis Tomlinson.
Wtedy zrobiłaś wielkie oczy. W końcu to nie możliwe że taki Louis Tomlinson, idol nastolatek, od tak ratuję ci skórę.
- Chyba sobie jaja robisz - stwierdziłaś.
- Mam kłamać że nim nie jestem? to ja, Louis! tylko błagam, nie zacznij zaraz piszczeć, bo ci kolesie mogą nas odnaleźć.
- Spoko, ja nie z takich dziewczyn.
- Czyli nie jesteś moją fanką ani naszego zespołu?
- No, nie jestem waszą fanką, ale was lubię.
- Skoro nas lubisz, to dlaczego nie uwierzyłaś że jestem Louisem Tomlinsonem?
- Bo po prostu pomyślałam, że to nie możliwe. A tak poza tym, to gdzie twój ochroniarz? myślałam że sławy zawsze są otoczone ochroniarzami.
- Bo są. Ale Alberto nie mógł dziś nas ochraniać, bo musiał załatwić coś ważnego.
- Dziękuję - powiedziałaś.
- Nie ma sprawy. Na moim miejscu pewnie zrobiłabyś to samo. A jak ty masz na imię?
- [T.I]
- Ładnie - stwierdził.
Dojechaliście w końcu pod jego dom. Zrobił na tobie ogromne wrażenie. To nie było to samo, co twój niezbyt wielki domek z trzema pokojami.
- Wow, piękny dom.Sam tu mieszkasz?
Chłopak otworzył drzwi swojego domu. Wtedy czterech chłopaków, po usłyszeniu odgłosu otwieranych drzwi, pobiegło w ich stronę.
- Właściwie, to z nimi - odpowiedział ci Tomlinson.
- Hej, Louis, a co to za piękna istota? - zapytał jeden z nich, blondyn. Prawdopodobnie był to Niall Horan, jedyny blondyn w zespole.
- Co ci się stało w twarz? - zapytał cię chłopak w kręconych włosach, prawdopodobnie Harry Styles.
- Miałam małe spięcie ze skinami - odpowiedziałaś mu.
Parę minut później Louis zaprowadził cię do swojej kuchni i opatrzył twoje rany.
- Mogę wiedzieć, jak to się stało, że się znalazłaś w takich kłopotach? - zapytał cię Louis.
- Sama nie wiem. Po prostu wracałam od koleżanki do domu. I ich spotkałam.
- A czemu cię pobili ?
- Bo nie dałam sobą pomiatać.
Chłopak wziął wodę utlenioną i przemył twoją ranę:
- Aaa, piecze - powiedziałaś.
- Poczekaj zaraz przyjdę i coś przyniosę - powiedział i poszedł po coś do góry.Za chwilę przyszedł, z jakąś maskotką w ręce.
- Co to ? - zapytałaś.
- [T.I] poznaj, to mój ukochany gołąb Kevin. Kevinku, przywitaj się proszę z [T.I]
- Ale on jest sztuczny - powiedziałaś ze śmiechem, czym wprawiłaś chłopaka w smutek.
- To nieprawda! mój gołąb jest prawdziwy! - powiedział.
- No niech ci będzie, prawdziwy - zaśmiałaś się.
Po opatrzeniu twoich ran, poszłaś z Louisem do reszty chłopaków i wspólnie z nimi graliście w jakąś grę, na konsoli.
- Do licha! - krzyknęłaś.
- [T.I] co się stało? - zapytał cię Louis.
- Zapomniałam o mamie! pewnie martwi się czemu mnie tak długo nie ma.
- A znasz jej numer?
- Tak, a co?
- Podaj mi go.
- Po co?
- Zaufaj mi.
- Ok.754-384-217 - powiedziałaś. - Ale po co ci on?
- Zobaczysz - powiedział i wykręcił numer. - Halo? dobry wieczór pani! jestem przyjacielem pani córki i postanowiłem że zostanie dziś u mnie na noc. Może? - zapytał.
- Hej co ty wyprawiasz! - powiedziałaś.
- Zaufaj mi - odpowiedział ci. - Czyli co, może? dziękuję bardzo! do widzenia!
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Jeszcze mi za to podziękujesz - odpowiedział z cynicznym uśmiechem.
Od tamtej pory, jesteście parą. Louis wyznał ci, że się w tobie zakochał. Co prawda, czasem się kłócicie, ale jest między wami dobrze. Jesteście zgraną parą
- Ej, laska, dokąd to się wybierasz po ciemku? - zapytał cię jeden z nich.
- A co cię to obchodzi, koleś ? - powiedziałaś.
- Uuu, widzę tu ostrą sztukę - powiedział drugi.
- Myślisz, że jesteś taka cwana? chyba nie wiesz z kim masz do czynienia, skarbie.
- Nie mów do mnie skarbie.
- Ostro pogrywasz. Zapytam ostatni raz, skarbie. Gdzie się wybierasz po ciemku?
- A ja odpowiem ci jeszcze raz. Nie mów do mnie skarbie.
- Teraz przegięłaś, s*ko! - krzyknął jeden z nich i..uderzył cię w twarz! a dokładniej, w nos.Poleciała ci z niego krew. Nie wytrzymałaś tego napięcia i zaczęłaś się szarpać z tymi skinheadami, jednak oni byli silniejsi.
- Pójdziesz z nami, skarbie. Zobaczymy czy w naszej kryjówce będziesz taka cwana - powiedział jeden z nich i zaczął szarpać cię w nieznane ci miejsce. Byłaś tak otumaniona tym uderzeniem, że nie dałaś rady już walczyć. Nagle zauważyłaś jakiegoś chłopaka, który zaczął bić się z jednym ze skinów. Zauważyli go pozostali i zaczęli go odciągać, jednak tajemniczy nieznajomy im się nie dał. Zaczął bić się z każdym z nich i o dziwo dał radę! byłaś w szoku. Wszyscy leżeli na drodze i nie wiedzieli co mają dalej robić.
- Chodź, musimy uciekać, zanim wstaną! - powiedział do ciebie nieznajomy. Nie zastanawiając się dłużej, posłusznie spełniłaś jego rozkaz i razem z nim pobiegłaś gdzieś w nieznanym ci kierunku.
- Gdzie my w ogóle biegniemy - zapytałaś zdezorientowana.
- Do mojego samochodu.
- Skoro dałeś im radę, to czemu musimy przed nimi uciekać?
- Bo nie mam siły już więcej się bić. Uwierz mi, to strasznie wyczerpujące, w dodatku z trzema naraz. Nie gadaj, biegnij! - ponaglił cię.
Doszliście wreszcie do jego samochodu.
- Wsiadaj - powiedział chłopak.
- Ale ja cię nie znam. Skąd mam wiedzieć jakie masz zamiary? - zapytałaś.
Wtedy zobaczyliście tych samych chłopaków, biegnących w waszą stronę.
- Wsiadaj - rozkazał chłopak, więc to zrobiłaś.
Na początku jazdy, w ogóle się do siebie nie odzywaliście. W dodatku, chłopak był w kapturze i było ciemno, więc nie wiedziałaś dokładnie, jak on wygląda. W końcu, nie wytrzymałaś i przerwałaś milczenie:
- Gdzie my w ogóle jedziemy?
- Jak to gdzie? do mnie!
- Nie możesz po prostu odwieźć mnie do domu?
- Nie ma takiej opcji.
- Dlaczego?
- Bo nie.
- Dlaczego bo nie?
- No bo nie.
- No ale..
- Bo nie! muszę opatrzyć twoją ranę, bo dostałaś w twarz.
- Sama też się mogę opatrzyć.
- Ale ja to zrobię.
- Dlacze...
- Bo tak! czemu musisz być taka upierdliwa i zadawać tyle pytań?
- No bo taka już jestem - zaśmiałaś się. - A jak ty masz w ogóle na imię? - zapytałaś.
- Myślę, że chyba powinnaś to wiedzieć.
- A niby skąd mam wiedzieć jak ty masz na imię? jestem jasnowidzem?
Chłopak zdjął wtedy swój kaptur i popatrzył się na ciebie. Nie...to nie możliwe..czy to..
- Czy ty jesteś...Louis Tomlinson ? - zapytałaś się. - Albo jesteś bardzo do niego podobny.
- Tak, jestem Louis Tomlinson.
Wtedy zrobiłaś wielkie oczy. W końcu to nie możliwe że taki Louis Tomlinson, idol nastolatek, od tak ratuję ci skórę.
- Chyba sobie jaja robisz - stwierdziłaś.
- Mam kłamać że nim nie jestem? to ja, Louis! tylko błagam, nie zacznij zaraz piszczeć, bo ci kolesie mogą nas odnaleźć.
- Spoko, ja nie z takich dziewczyn.
- Czyli nie jesteś moją fanką ani naszego zespołu?
- No, nie jestem waszą fanką, ale was lubię.
- Skoro nas lubisz, to dlaczego nie uwierzyłaś że jestem Louisem Tomlinsonem?
- Bo po prostu pomyślałam, że to nie możliwe. A tak poza tym, to gdzie twój ochroniarz? myślałam że sławy zawsze są otoczone ochroniarzami.
- Bo są. Ale Alberto nie mógł dziś nas ochraniać, bo musiał załatwić coś ważnego.
- Dziękuję - powiedziałaś.
- Nie ma sprawy. Na moim miejscu pewnie zrobiłabyś to samo. A jak ty masz na imię?
- [T.I]
- Ładnie - stwierdził.
Dojechaliście w końcu pod jego dom. Zrobił na tobie ogromne wrażenie. To nie było to samo, co twój niezbyt wielki domek z trzema pokojami.
- Wow, piękny dom.Sam tu mieszkasz?
Chłopak otworzył drzwi swojego domu. Wtedy czterech chłopaków, po usłyszeniu odgłosu otwieranych drzwi, pobiegło w ich stronę.
- Właściwie, to z nimi - odpowiedział ci Tomlinson.
- Hej, Louis, a co to za piękna istota? - zapytał jeden z nich, blondyn. Prawdopodobnie był to Niall Horan, jedyny blondyn w zespole.
- Co ci się stało w twarz? - zapytał cię chłopak w kręconych włosach, prawdopodobnie Harry Styles.
- Miałam małe spięcie ze skinami - odpowiedziałaś mu.
Parę minut później Louis zaprowadził cię do swojej kuchni i opatrzył twoje rany.
- Mogę wiedzieć, jak to się stało, że się znalazłaś w takich kłopotach? - zapytał cię Louis.
- Sama nie wiem. Po prostu wracałam od koleżanki do domu. I ich spotkałam.
- A czemu cię pobili ?
- Bo nie dałam sobą pomiatać.
Chłopak wziął wodę utlenioną i przemył twoją ranę:
- Aaa, piecze - powiedziałaś.
- Poczekaj zaraz przyjdę i coś przyniosę - powiedział i poszedł po coś do góry.Za chwilę przyszedł, z jakąś maskotką w ręce.
- Co to ? - zapytałaś.
- [T.I] poznaj, to mój ukochany gołąb Kevin. Kevinku, przywitaj się proszę z [T.I]
- Ale on jest sztuczny - powiedziałaś ze śmiechem, czym wprawiłaś chłopaka w smutek.
- To nieprawda! mój gołąb jest prawdziwy! - powiedział.
- No niech ci będzie, prawdziwy - zaśmiałaś się.
Po opatrzeniu twoich ran, poszłaś z Louisem do reszty chłopaków i wspólnie z nimi graliście w jakąś grę, na konsoli.
- Do licha! - krzyknęłaś.
- [T.I] co się stało? - zapytał cię Louis.
- Zapomniałam o mamie! pewnie martwi się czemu mnie tak długo nie ma.
- A znasz jej numer?
- Tak, a co?
- Podaj mi go.
- Po co?
- Zaufaj mi.
- Ok.754-384-217 - powiedziałaś. - Ale po co ci on?
- Zobaczysz - powiedział i wykręcił numer. - Halo? dobry wieczór pani! jestem przyjacielem pani córki i postanowiłem że zostanie dziś u mnie na noc. Może? - zapytał.
- Hej co ty wyprawiasz! - powiedziałaś.
- Zaufaj mi - odpowiedział ci. - Czyli co, może? dziękuję bardzo! do widzenia!
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Jeszcze mi za to podziękujesz - odpowiedział z cynicznym uśmiechem.
Od tamtej pory, jesteście parą. Louis wyznał ci, że się w tobie zakochał. Co prawda, czasem się kłócicie, ale jest między wami dobrze. Jesteście zgraną parą
środa, 10 kwietnia 2013
*PRZECZYTAJ POD IMAGINEM*
Byłaś znajomą Harry’ego.
Kiedy stał się sławny obiecał, że na pewno o Tobie nie zapomni i będzie dzwonił
w każdej wolnej chwili. Niestety chyba zapomniał i nie dzwonił… Postanowiłaś,
że Ty zadzwonisz i udowodnisz, że nadal pamiętasz. Dzwoniłaś kilka razy i za
każdym razem włączała się poczta głosowa, nagrałaś się:
- Cześć Harry. Tu Twoja bliska znajoma [T.I], pamiętasz ? No, w każdym razie bardzo za Toba tęsknię i chciałabym się z Tobą spotkać.
*Następnego dnia*
Była godzina 11, jeszcze spałaś i nie śpieszyło Ci się ze wstawaniem, ale nagle zadzwonił Ci telefon. Na wyświetlaczu było napisane: „Harry ;*”. Szybko przetarłaś oczy i odebrałaś:
- Tak, słucham ? – powiedziałaś
- Bardzo Cię przepraszam [T.I]. Nie myśl, że o Tobie zapomniałem, bo to nie prawda. Bardzo Cię lubię i nie mógł bym od tak zapomnieć o wszystkim co razem przeżyliśmy. – powiedział
- Harry, trochę mi głupio.
- Możemy się dzisiaj spotkać ? – zapytał
- Tak.. ale gdzie i o której ?
- Przyjadę po Ciebie o 15, dobrze ?
- Oczywiście !! – Odpowiedziałaś bardzo wesoło.
Przez ten czas, który został Ci do spotkania z Hazzą przygotowywałaś się. Ubrałaś bluzkę, która zawsze podobała się loczkowi. Przyjechał po Ciebie punktualnie i wszedł do środka bez pukania jak zawsze. Szybko zbiegłaś na dół i wskoczyłaś na niego. Wyściskałaś go za wszystkie czasy. On uśmiechał się od ucha do ucha, bo wiedział jak bardzo podobają Ci się jego dołeczki. Zaprowadził Cię do samochodu i odjechaliście. Zawiózł Cię do pizzeri, którą dawniej odwiedzaliście codziennie. Zamówił Waszą ulubioną pizzę z dużą ilością sera.
- Bardzo Cię przepraszam [T.I]. Miałem bardzo mało czasu dla Ciebie. Nagrywaliśmy płytę i teledysk.
- Nic się nie stało, ważne że w końcu mogliśmy się spotkać. – odpowiedziałaś
Po tych słowach Harry do Ciebie się przysunął, objął Cię i pocałował w policzek. W tym momencie podeszła do niego mała dziewczynka i poprosiła o autograf. Loczek nie wiedział co robić. Popatrzył na mnie i zapytał:
- Mogę ?
- Jasne, to jej marzenie… - odparłaś
Dał małej autograf i wrócił do Ciebie. Dużo gadaliście, śmialiście się i wygłupialiście. Podczas waszego spotkania podeszło do niego jeszcze kilka fanek, ale nie złościłaś się. Po udanym spotkaniu Harry odwiózł Cię do domu. Siedzieliście jeszcze godzinę w samochodzie i wspominaliście stare, dobre czasy. Ty tradycyjnie bawiłaś się jego włosami, a on twoimi. Niespodziewanie chwyciła Cię za nogę i pocałował w usta. Czułaś się dziwnie, a zarazem byłaś szczęśliwa.
- [T.I] bardzo Cię przepraszam, ale muszę jechać. – powiedział
- Dobrze, rozumiem. – odpowiedziałaś i dałaś mu soczystego całusa w usta na pożegnanie. Później spotykaliście się co najmniej raz w tygodniu. Po pewnym czasie poprosił Cię o to abyś została jego dziewczyną. Ty oczywiście się zgodziłaś i jesteście razem do tej pory bardzo szczęśliwi !
- Cześć Harry. Tu Twoja bliska znajoma [T.I], pamiętasz ? No, w każdym razie bardzo za Toba tęsknię i chciałabym się z Tobą spotkać.
*Następnego dnia*
Była godzina 11, jeszcze spałaś i nie śpieszyło Ci się ze wstawaniem, ale nagle zadzwonił Ci telefon. Na wyświetlaczu było napisane: „Harry ;*”. Szybko przetarłaś oczy i odebrałaś:
- Tak, słucham ? – powiedziałaś
- Bardzo Cię przepraszam [T.I]. Nie myśl, że o Tobie zapomniałem, bo to nie prawda. Bardzo Cię lubię i nie mógł bym od tak zapomnieć o wszystkim co razem przeżyliśmy. – powiedział
- Harry, trochę mi głupio.
- Możemy się dzisiaj spotkać ? – zapytał
- Tak.. ale gdzie i o której ?
- Przyjadę po Ciebie o 15, dobrze ?
- Oczywiście !! – Odpowiedziałaś bardzo wesoło.
Przez ten czas, który został Ci do spotkania z Hazzą przygotowywałaś się. Ubrałaś bluzkę, która zawsze podobała się loczkowi. Przyjechał po Ciebie punktualnie i wszedł do środka bez pukania jak zawsze. Szybko zbiegłaś na dół i wskoczyłaś na niego. Wyściskałaś go za wszystkie czasy. On uśmiechał się od ucha do ucha, bo wiedział jak bardzo podobają Ci się jego dołeczki. Zaprowadził Cię do samochodu i odjechaliście. Zawiózł Cię do pizzeri, którą dawniej odwiedzaliście codziennie. Zamówił Waszą ulubioną pizzę z dużą ilością sera.
- Bardzo Cię przepraszam [T.I]. Miałem bardzo mało czasu dla Ciebie. Nagrywaliśmy płytę i teledysk.
- Nic się nie stało, ważne że w końcu mogliśmy się spotkać. – odpowiedziałaś
Po tych słowach Harry do Ciebie się przysunął, objął Cię i pocałował w policzek. W tym momencie podeszła do niego mała dziewczynka i poprosiła o autograf. Loczek nie wiedział co robić. Popatrzył na mnie i zapytał:
- Mogę ?
- Jasne, to jej marzenie… - odparłaś
Dał małej autograf i wrócił do Ciebie. Dużo gadaliście, śmialiście się i wygłupialiście. Podczas waszego spotkania podeszło do niego jeszcze kilka fanek, ale nie złościłaś się. Po udanym spotkaniu Harry odwiózł Cię do domu. Siedzieliście jeszcze godzinę w samochodzie i wspominaliście stare, dobre czasy. Ty tradycyjnie bawiłaś się jego włosami, a on twoimi. Niespodziewanie chwyciła Cię za nogę i pocałował w usta. Czułaś się dziwnie, a zarazem byłaś szczęśliwa.
- [T.I] bardzo Cię przepraszam, ale muszę jechać. – powiedział
- Dobrze, rozumiem. – odpowiedziałaś i dałaś mu soczystego całusa w usta na pożegnanie. Później spotykaliście się co najmniej raz w tygodniu. Po pewnym czasie poprosił Cię o to abyś została jego dziewczyną. Ty oczywiście się zgodziłaś i jesteście razem do tej pory bardzo szczęśliwi !
i jak..??
proszę o szczery komentarz^^
wtorek, 9 kwietnia 2013
"Forever you" cz.2
...Bawiliście się jak małe dzieci , w końcu byłaś szczęśliwa..."wrócił mój Harry"- pomyślałaś sobie w myślach.
*dwie godziny później*
-Harry?
-Co?
-Pstro.! Haha 1:0- drażniłaś się.
-Bardzo śmieszne- udawany śmiech- a może byśmy coś zjedli?
-A co ty domu nie posiadasz?-robi mnę zbitego pieska-No już dobra, chodź do kuchni.
Robicie śniadanie a konkretnie ty bo Harry "nie ma talentu kulinarnego". Ze względu że nie miałaś czasu się ubrać w normalne ubrania, byłaś w piżamie , czyli za dużej koszulce z krótkim rękawkiem i bieliźnie . Przyzwyczaiłaś się że Styles widzi cię w takim stroju , z resztą jemu specjalnie to nie przeszkadzało i nie robił sobie z tego nie wiadomo czego, ale tym razem coś zauważyłaś. Loczek patrzył na ciebie tymi swoimi cudownymi zielonymi paczadełkami jakoś inaczej niż zwykle. Raz kątem oka zauważyłaś że patrzy się w twoją stronę i przygryza wargę a z jego oczu bije pożądanie. Stwierdziłaś że to tylko przypadek i nie przywiązałaś do tego zbytniej uwagi.
-Gotowe!- krzyknęłaś- kto ma ochotę na pyszną jajecznice?- zapytałaś spoglądając na Harolda.
- czy pyszną to się okaże , a kto ma ochotę? Umieram z głodu kobieto! Nakładaj to jajko na talerz i dawaj! - twój śmiech. Nałożyłaś połowę na talerz i podałaś do stołu.
- i jak dobre?-zapytałaś po chwili ciszy.
-Czy dobre pytasz?
-Tak- uśmiechnęłaś się
-Hmm...powiem tak.Chyba będę musiał cię zatrudnić w roli mojej osobistej kucharki.-śmiesznie poruszał brwiami.
Nie odpowiedziałaś. Dalej posiłek zjedliście w ciszy . Wzięłaś swój talerz i podeszłaś do Stylesa po jego. Wzięłaś talerze i ruszyłaś w stronę zmywarki , niestety na podłodze było coś wylane. Poślizgnęłaś się i upadłaś na kolana Harremu. Spojrzeliście sobie głęboko w oczy. Nawet nie zauważyłaś kiedy gorące usta przyjaciela dotknęły twoich. Kiedy skończyliście pocałunek szybko się ocknęłaś.
-Ja, ja...-przerwał ci kolejny pocałunek.
-Nic nie mów.-szeroko się uśmiechnął. Ujął twoją twarz w swoje ręce, swoje czoło oparł o twoje i ponownie zaczął-Wprawdzie chciałem to zrobić w bardziej romantycznej sytuacji , ale...[T.I] ZOSTANIESZ MOJA DZIEWCZYNĄ..?-twoje oczy zaczęły błądzić po twarzy chłopaka.Nie spodziewałaś się takiego zwrotu akcji. Tu byliście przyjaciółmi , potem zostawił cie dla kariery bez słowa , widzicie się zaledwie dzień po 2 długich latach a tu BUM.!takie pytanie. Nie żeby coś, bo od dawna czujesz do Harrego coś więcej niż przyjaźń , ale nie byłaś przygotowana na takie pytanie z jego strony.
-Harry , ja,ja...ja bardzo cię lubię.BA! Lubię? To mało powiedziane . KOCHAM! To chyba dobre określenie. Ale nie byłam przygotowana na takie pytanie- Styles wydawał się być lekko zagubiony w tym wszystkim.
-To.. znaczy nie..?-smutek zagościł na jego twarzy.
-A uznajesz taką odpowiedź?-musnęłaś jego usta, po czym niewinny pocałunek zamienił się w bardzo zachłanny , jakbyś miała go nigdy więcej nie zobaczyć . Niechętnie oderwałaś sie od niego i spojrzałaś w jego oczy .
-czyli....-przeciągał-tak?-spojrzałaś na niego jak na głupka i odpowiedziałaś .
-Tak, głuptasie!-odkrzyknęłaś, po czym wtuliłaś się w jego tors.
Wtuliliście się w siebie, i nawet nie zauważyliście kiedy zapadł zmrok. Musieliście się rozstać.
-To pa, panie Harry Stylesie , mój oficjalny partnerze.- posłał ci piękny uśmiech , co odwzajemniłaś.
Jeszcze raz musnął twoje usta, umówiliście się na jutro i pożegnaliście się. Zamknęłaś drzwi za twoim kochaniem. Osunęłaś się powoli po ścianie , usiadłaś na podłodze przedpokoju i rozpłynełaś w swoich myślach, planując wasze jutrzejsze spotkanie.
koniec cz.2 :)
I JAK..??
SŁOWA KRYTYKI POPROSZĘ..!
*dwie godziny później*
-Harry?
-Co?
-Pstro.! Haha 1:0- drażniłaś się.
-Bardzo śmieszne- udawany śmiech- a może byśmy coś zjedli?
-A co ty domu nie posiadasz?-robi mnę zbitego pieska-No już dobra, chodź do kuchni.
Robicie śniadanie a konkretnie ty bo Harry "nie ma talentu kulinarnego". Ze względu że nie miałaś czasu się ubrać w normalne ubrania, byłaś w piżamie , czyli za dużej koszulce z krótkim rękawkiem i bieliźnie . Przyzwyczaiłaś się że Styles widzi cię w takim stroju , z resztą jemu specjalnie to nie przeszkadzało i nie robił sobie z tego nie wiadomo czego, ale tym razem coś zauważyłaś. Loczek patrzył na ciebie tymi swoimi cudownymi zielonymi paczadełkami jakoś inaczej niż zwykle. Raz kątem oka zauważyłaś że patrzy się w twoją stronę i przygryza wargę a z jego oczu bije pożądanie. Stwierdziłaś że to tylko przypadek i nie przywiązałaś do tego zbytniej uwagi.
-Gotowe!- krzyknęłaś- kto ma ochotę na pyszną jajecznice?- zapytałaś spoglądając na Harolda.
- czy pyszną to się okaże , a kto ma ochotę? Umieram z głodu kobieto! Nakładaj to jajko na talerz i dawaj! - twój śmiech. Nałożyłaś połowę na talerz i podałaś do stołu.
- i jak dobre?-zapytałaś po chwili ciszy.
-Czy dobre pytasz?
-Tak- uśmiechnęłaś się
-Hmm...powiem tak.Chyba będę musiał cię zatrudnić w roli mojej osobistej kucharki.-śmiesznie poruszał brwiami.
Nie odpowiedziałaś. Dalej posiłek zjedliście w ciszy . Wzięłaś swój talerz i podeszłaś do Stylesa po jego. Wzięłaś talerze i ruszyłaś w stronę zmywarki , niestety na podłodze było coś wylane. Poślizgnęłaś się i upadłaś na kolana Harremu. Spojrzeliście sobie głęboko w oczy. Nawet nie zauważyłaś kiedy gorące usta przyjaciela dotknęły twoich. Kiedy skończyliście pocałunek szybko się ocknęłaś.
-Ja, ja...-przerwał ci kolejny pocałunek.
-Nic nie mów.-szeroko się uśmiechnął. Ujął twoją twarz w swoje ręce, swoje czoło oparł o twoje i ponownie zaczął-Wprawdzie chciałem to zrobić w bardziej romantycznej sytuacji , ale...[T.I] ZOSTANIESZ MOJA DZIEWCZYNĄ..?-twoje oczy zaczęły błądzić po twarzy chłopaka.Nie spodziewałaś się takiego zwrotu akcji. Tu byliście przyjaciółmi , potem zostawił cie dla kariery bez słowa , widzicie się zaledwie dzień po 2 długich latach a tu BUM.!takie pytanie. Nie żeby coś, bo od dawna czujesz do Harrego coś więcej niż przyjaźń , ale nie byłaś przygotowana na takie pytanie z jego strony.
-Harry , ja,ja...ja bardzo cię lubię.BA! Lubię? To mało powiedziane . KOCHAM! To chyba dobre określenie. Ale nie byłam przygotowana na takie pytanie- Styles wydawał się być lekko zagubiony w tym wszystkim.
-To.. znaczy nie..?-smutek zagościł na jego twarzy.
-A uznajesz taką odpowiedź?-musnęłaś jego usta, po czym niewinny pocałunek zamienił się w bardzo zachłanny , jakbyś miała go nigdy więcej nie zobaczyć . Niechętnie oderwałaś sie od niego i spojrzałaś w jego oczy .
-czyli....-przeciągał-tak?-spojrzałaś na niego jak na głupka i odpowiedziałaś .
-Tak, głuptasie!-odkrzyknęłaś, po czym wtuliłaś się w jego tors.
Wtuliliście się w siebie, i nawet nie zauważyliście kiedy zapadł zmrok. Musieliście się rozstać.
-To pa, panie Harry Stylesie , mój oficjalny partnerze.- posłał ci piękny uśmiech , co odwzajemniłaś.
Jeszcze raz musnął twoje usta, umówiliście się na jutro i pożegnaliście się. Zamknęłaś drzwi za twoim kochaniem. Osunęłaś się powoli po ścianie , usiadłaś na podłodze przedpokoju i rozpłynełaś w swoich myślach, planując wasze jutrzejsze spotkanie.
koniec cz.2 :)
I JAK..??
SŁOWA KRYTYKI POPROSZĘ..!
Imagin z Harrym;)
~Oczami [T.I]~
Nie wiedziałaś gdzie jesteś ulica po której szłaś była pusta , żaden samochód nie jechał tędy od paru godzin . Nogi cię już bolały, niemiałaś przy sobie niczego żeby wezwać pomocy . Prawa nogą zaczęła mi puchnąć . Byłam bardzo głodna. Zastanawiało cię to co tu robisz z tego co pamiętam byłam u koleżanki , kolega jej chłopaka miał cię odwieźć do domu a obudziłaś się w środku lasu. Za pewno rodzice się martwią ... tak szłaś zobaczyłaś znak drogowy z napisem " Londyn " pierwsze co pomyślałaś to co ty robisz w Anglii bez pieniędzy ani telefonu ...
~ Oczami Harrego~
Jechaliśmy już dobre 3 godziny , zbieraliśmy się do Londynu , dziś i jutro mamy dzień wolny ...
Harry - Długo jeszcze?
Louis- Nie jesteśmy już nie daleko
Harry- Ej , chłopacy tam jakąś dziewczyna idzie
Pojechaliśmy do niej i spytałem :
Harry- Zgubiłaś się ?
Ty- Ja nawet nie wiem co ja tu robię
Harry - Aha... Ok...Podwieźć cię gdzieś ..?
Ty- Miło by było ale ja nie znam Londynu bo z Polski jestem .
Harry-To co ty tu robisz.?
Ty- Nie wiem byłam wczoraj w Polsce a dziś obudziłam się tu.
Harry -Chcesz zamieszkać z nami.?
Ty-No mogę
Harry - Ok to tak ją jestem Harry to Louis , Zayn , Liam , Niall a ty jak masz na imię ..?
Ty-[T.I]
Harry -Miło mi cię poznać
Ty- Mi was też
~Oczami [T.I.]~
Wsiadłaś do samochodu chłopaków ... Gdy jechaliśmy wpadłem na pomysł zadrażnienia do mamy tylko musiałam pożyczyć telefon
Ty-Chłopacy mogę pożyczyć telefon żeby zadzwonić do mamy
Harry- Masz...
Ty-Dziękuję ....
I tak zakończyła się historia jak poznałam tate no Dracy teraz idź spać
Dracy -A opowiesz mi coś jutro
Ty- Tak ale teraz do łóżka ...
Poszłaś po chwili zobaczyć czy mała śpi ... Spała to dobrze ... Usiadłaś koło swojego męża Harrego
Ty-Harry ...
Harry -Tak kochanie
Ty- A wiesz że Dracy będzie miała brata lub siostrę
Harry -To ty jesteś ...
Ty-Tak jestem
KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE..!
Nie wiedziałaś gdzie jesteś ulica po której szłaś była pusta , żaden samochód nie jechał tędy od paru godzin . Nogi cię już bolały, niemiałaś przy sobie niczego żeby wezwać pomocy . Prawa nogą zaczęła mi puchnąć . Byłam bardzo głodna. Zastanawiało cię to co tu robisz z tego co pamiętam byłam u koleżanki , kolega jej chłopaka miał cię odwieźć do domu a obudziłaś się w środku lasu. Za pewno rodzice się martwią ... tak szłaś zobaczyłaś znak drogowy z napisem " Londyn " pierwsze co pomyślałaś to co ty robisz w Anglii bez pieniędzy ani telefonu ...
~ Oczami Harrego~
Jechaliśmy już dobre 3 godziny , zbieraliśmy się do Londynu , dziś i jutro mamy dzień wolny ...
Harry - Długo jeszcze?
Louis- Nie jesteśmy już nie daleko
Harry- Ej , chłopacy tam jakąś dziewczyna idzie
Pojechaliśmy do niej i spytałem :
Harry- Zgubiłaś się ?
Ty- Ja nawet nie wiem co ja tu robię
Harry - Aha... Ok...Podwieźć cię gdzieś ..?
Ty- Miło by było ale ja nie znam Londynu bo z Polski jestem .
Harry-To co ty tu robisz.?
Ty- Nie wiem byłam wczoraj w Polsce a dziś obudziłam się tu.
Harry -Chcesz zamieszkać z nami.?
Ty-No mogę
Harry - Ok to tak ją jestem Harry to Louis , Zayn , Liam , Niall a ty jak masz na imię ..?
Ty-[T.I]
Harry -Miło mi cię poznać
Ty- Mi was też
~Oczami [T.I.]~
Wsiadłaś do samochodu chłopaków ... Gdy jechaliśmy wpadłem na pomysł zadrażnienia do mamy tylko musiałam pożyczyć telefon
Ty-Chłopacy mogę pożyczyć telefon żeby zadzwonić do mamy
Harry- Masz...
Ty-Dziękuję ....
I tak zakończyła się historia jak poznałam tate no Dracy teraz idź spać
Dracy -A opowiesz mi coś jutro
Ty- Tak ale teraz do łóżka ...
Poszłaś po chwili zobaczyć czy mała śpi ... Spała to dobrze ... Usiadłaś koło swojego męża Harrego
Ty-Harry ...
Harry -Tak kochanie
Ty- A wiesz że Dracy będzie miała brata lub siostrę
Harry -To ty jesteś ...
Ty-Tak jestem
KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE,KOMENTUJCIE..!
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
imagin z Zaynem ;**
Zawozisz swoje dziecko do
szkoły gdy nagle słyszysz ten głos którego dawno nie słyszałaś. Zatrzymujesz
samochód i zaczynasz słuchać audycji w radiu. Słysząc ten głos po policzku
spływają ci łzy. Pojawiają się dawne wspomnienia dawne życie od którego próbowałaś
uciec. Myślałaś, że już zapomniałaś, ale nie. – 10 lat temu poznałem pewną
dziewczynę. Kochałem ją, ale to zniszczyłem. Teraz nie wiem gdzie jest. [t.i] !
Jeśli mnie słuchasz to wiedz, że nigdy nie przestałem cię kochać. Zawsze byłaś
w moim sercu przepraszam, że cię skrzywdziłem.
- Mamo co się stało?- zapytał się twój synek. – Nic.- odpowiedziałaś ocierając łzy. Przełączyłaś na inną stacje. – One Direction są teraz w Edynburgu. – Pomyślałaś sobie, że jesteś gotowa na spotkanie z nim. Z twoją miłością, z ojcem twojego dziecka.
- Kochanie chcesz poznać swojego tatę? – powiedziałaś do 9-letniego chłopca. –Tak.- twój syn się ucieszył. Zawróciłaś samochód i pojechałaś do centrum handlowego w którym podpisywali płyty. Kiedy tam wchodziłaś czułaś strach chciałaś zawrócić, ale nie mogłaś. Dotarłaś na miejsce i zobaczyłaś go. – Patrz się to twój tatuś. –wskazałaś na Zayna . W tym momencie chłopak spojrzał się na ciebie i zamarł. Postanowiłaś uciec wzięłaś chłopca za rękę i szybko wyszliście. Zayn biegł za wami, ale nie miał szans was dogonić, bo zatrzymywały go fanki. Znalazł was na parkingu. Chciałaś ruszyć, ale chłopak stanął ci na drodze. Podszedł do twoich drzwi i chciał wejść do środka. Zobaczyłaś łzy w jego oczach i zaczęłaś płakać. – Mamusiu dlaczego tatuś nie może z nami jechać?- zapytał się wasz synek. Po czym wyszedł z samochodu. Widziałaś jak idzie do Zayna i go mocno przytula ty siedziałaś nadal w samochodzie. Oparłaś głowę o kierownice i zaczęłaś płakać. Dziesięć minut później wkurzony chłopak wraz z twoim synem wchodzą do samochodu. – Jedziemy stad mówi Zayn. – Ty spoglądasz na niego. Po czym ruszasz. W samochodzie panuje cisza. Kiedy dojeżdżacie pod dom twój synek biegnie do drzwi, a ty idziesz z Zaynem do domu. Idziecie do salonu. – Kochanie idź się pobawić. – mówisz do synka. – A tata się ze mną pobawi?- pyta. – Nie wiem.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że zostałem ojcem? – pyta się kiedy wasz syn wychodzi. – Co miałam ci powiedzieć. Jestem z tobą w ciąży. Po tym co usłyszałam.
- Przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć. Nie wiem dlaczego to powiedziałem. Bałem się ją skrzywdzić.
- I dlatego powiedziałeś, że jestem dziwką nie licząc się z niczyim zdaniem? A wcześniej wyznałeś mi miłość i mówiłeś, że z nią zerwiesz?
– Przepraszam. – chłopak pocałował cię. – Naprawdę chciałbym cofnąć czas. – Pogadałaś z chłopakiem jeszcze kilka godzin. Od tego dnia jesteście znów razem i wychowujecie wspólnie syna. Chłopak próbuje nadrobić stracony czas. Jesteście razem bardzo szczęśliwi : )
- Mamo co się stało?- zapytał się twój synek. – Nic.- odpowiedziałaś ocierając łzy. Przełączyłaś na inną stacje. – One Direction są teraz w Edynburgu. – Pomyślałaś sobie, że jesteś gotowa na spotkanie z nim. Z twoją miłością, z ojcem twojego dziecka.
- Kochanie chcesz poznać swojego tatę? – powiedziałaś do 9-letniego chłopca. –Tak.- twój syn się ucieszył. Zawróciłaś samochód i pojechałaś do centrum handlowego w którym podpisywali płyty. Kiedy tam wchodziłaś czułaś strach chciałaś zawrócić, ale nie mogłaś. Dotarłaś na miejsce i zobaczyłaś go. – Patrz się to twój tatuś. –wskazałaś na Zayna . W tym momencie chłopak spojrzał się na ciebie i zamarł. Postanowiłaś uciec wzięłaś chłopca za rękę i szybko wyszliście. Zayn biegł za wami, ale nie miał szans was dogonić, bo zatrzymywały go fanki. Znalazł was na parkingu. Chciałaś ruszyć, ale chłopak stanął ci na drodze. Podszedł do twoich drzwi i chciał wejść do środka. Zobaczyłaś łzy w jego oczach i zaczęłaś płakać. – Mamusiu dlaczego tatuś nie może z nami jechać?- zapytał się wasz synek. Po czym wyszedł z samochodu. Widziałaś jak idzie do Zayna i go mocno przytula ty siedziałaś nadal w samochodzie. Oparłaś głowę o kierownice i zaczęłaś płakać. Dziesięć minut później wkurzony chłopak wraz z twoim synem wchodzą do samochodu. – Jedziemy stad mówi Zayn. – Ty spoglądasz na niego. Po czym ruszasz. W samochodzie panuje cisza. Kiedy dojeżdżacie pod dom twój synek biegnie do drzwi, a ty idziesz z Zaynem do domu. Idziecie do salonu. – Kochanie idź się pobawić. – mówisz do synka. – A tata się ze mną pobawi?- pyta. – Nie wiem.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że zostałem ojcem? – pyta się kiedy wasz syn wychodzi. – Co miałam ci powiedzieć. Jestem z tobą w ciąży. Po tym co usłyszałam.
- Przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć. Nie wiem dlaczego to powiedziałem. Bałem się ją skrzywdzić.
- I dlatego powiedziałeś, że jestem dziwką nie licząc się z niczyim zdaniem? A wcześniej wyznałeś mi miłość i mówiłeś, że z nią zerwiesz?
– Przepraszam. – chłopak pocałował cię. – Naprawdę chciałbym cofnąć czas. – Pogadałaś z chłopakiem jeszcze kilka godzin. Od tego dnia jesteście znów razem i wychowujecie wspólnie syna. Chłopak próbuje nadrobić stracony czas. Jesteście razem bardzo szczęśliwi : )
niedziela, 7 kwietnia 2013
"Forever you" - imagin cz. 1
„-No właź już!Teraz twoja kolej!
-Już idę, idę...-wymamrotał
Wyszedł na scenę, jeszcze raz popatrzył w twoim kierunku błagalnym wzrokiem, a ty machałaś porozumiewawczo aby w końcu zaczął śpiewać. Zrobił to co miał zrobić, i nadszedł czas n a opinię. Jury było pod wielkim wrażeniem. Ty za kulisami cieszyłaś się jak głupia. Harry pożegnał się i podbiegł do ciebie. Wziął cię na ręce i zaczął kręcić w kółko przy tym szeptając ci do ucha : dziękuje, dziękuje, dziękuje."
Ciekawe czy jeszcze pamięta...- przebiegło ci przez myśl i od razu straciłaś humor. Zawsze kiedy myślałaś o twoim tz. „ najlepszym przyjacielu " do oczu zbierają ci się łzy. W końcu można powiedzieć , ze jego sława była twoją zasługą , bo to ty go namówiłaś do tego „ zasranego" X-Factora , czego teraz bardzo żałujesz. Można też powiedzieć że to twoją zasługą jest to że wasza przyjaźń legła w gruzach, przecież sam nigdy nie odważyłby się na ten program. Teraz znalazł 4 innych przyjaciół i zapomniał o dziewczynie z którą znał się od piaskownicy...Londyn jest pięknym miastem ale za dużo tu JEGO. Na każdym kanale jakiś wywiad z jego osobą, wszędzie wrzeszczące fanki i tak dalej... długo wy wymieniać . Do oczu znowu zaczęły mi napływać łzy.
-Dobra [T.I]! Dosyć tego, musisz wsiąść się w garść. Zostawił cię..??Jego sprawa, nie możesz się przejmować-mówiłaś sama do siebie.W końcu ubrałaś się, zrobiłaś lekki makijaż, włosy upięłaś w luźny kok, wzięłaś jakieś pieniądze i wyszłaś na zakupy.Zazwyczaj poprawiało ci to humor, wiec pomyślałaś że tym razem też zadziała.Weszłaś do galerii i zobaczyłaś ogromne przeceny.Choć na chwilę mogłaś o nim zapomnieć.
-Ile płace?-zapytałaś ekspedientkę .
-150 zł. Dziękuje i życzę miłego dnia.-zapłaciłaś i wyszłaś ze sklepu.
Ruszyłaś w stronę centrum galerii, była tam wielka fontanna, a ze względu na to że lubiłaś wodę, lubiłaś spędzać tam czas.Usiadłaś na ławce przypatrując się wodzie.W pewnym momencie usiadł obok ciebie chłopak w czapce z daszkiem i ciemnych okularach . Nie zwróciłaś na niego większej uwagi.
-Chyba lubisz wodę, prawda?- nieznajomy w końcu się odezwał.
-Tak, ale nie powinno cię to obchodzić.Przecież się nie znamy.-odpowiedziałaś z wyraźną ironią w głosie.
-Serio?-odpowiedział- Zobaczymy...
-Co zobaczymy?-uniosłaś jedną brew. Wtedy zadzwonił ci telefon.Nieznajomy numer . Zaczęłaś czytać wiadomość " Cześć piękna.Zapomniałaś o mnie? A myślałem że o mnie nie da się zapomnieć...I jeszcze potraktowałaś mnie z ironią, zamknę się w sobie... :<
-Harry, głupku!- zerwałaś się na równe nogi i stanęłaś przed chłopakiem.
-No co?-odpowiedziałaś mu ogromnym przytulasem.
-Myślałam że już nigdy cię nie spotkam , tęskniłam.-łzy znowu zagościły na twojej twarzy.
-Ja też -przytulił cię-Hej, hej! Ty płaczesz?
-A co mam robić młotku?!Zostawiłeś mnie, nawet nie wiesz jak to przeżywałam...Po tym całym zasranym X-Faktorze odwróciłeś się ode mnie na pięcie i odjechałeś limuzyną w stronę sławy!!-cała zalałaś się łzami i odwróciłaś od Harrego.
-Ale to nie moja wina.-podszedł do ciebie i przytulił od tyłu-wróciłem do ciebie i chcę odbudować to co zniszczyłem , a było takie piękne.-w tym momencie odwróciłaś się przodem do chłopaka i spytałaś:
-Serio?
-serio...-po policzku zaczęły mu płynąc pojedyncze łzy, po czym wtulił się w ciebie.
*dzień później*
Spałaś sobie smaczne, kiedy coś zaczęło cię łaskotać po twarzy.Otworzyłaś oczy.Powitała cię ta sama burza loków co kiedyś.
-Co tu robisz małpko?-mocniej otuliłaś się kołdrą.
-przecież dałaś mi klucze i powiedziałaś że jak będę się czuł samotny mam wpaść.
-Aha..czyli o 5 rano czujesz się samotny?!-zapytałaś z lekką złością w głosie.Chwilę się zastanowił po czym odpowiedział.
-Yhym...-posłał ci ten swój zniewalajacy uśmiech - You don't kno-o-w
You don't know you're beautiful.-zaczął ci śpiewać do ucha.
-Dobra, dobra...Nie ma takich podchodów!- wzięłaś poduszkę z pod głowy i walnęłaś Harrego w brzuch.
-Czyli bitwa na poduchy?!- Harry wziął poduszkę do ręki i zaczął ię śmiać jednocześnie bijąc cię.
-Ze mną nie wygrasz knypku!-śmialiście się.
-Zobaczymy!-wykrzyczał łapiąc cię od tyłu.
Bawiliście się jak małe dzieci, w końcu byłaś szczęśliwa..."wrócił mój Harry" - powiedziałaś sobie w myślach.
KONIEC CZĘŚCI I :)
czytasz = komentujesz :D
piątek, 5 kwietnia 2013
Rozdział 4 :P
Obudziłam się w objęciach Hazzy , mojego Hazzy . Wiem że to może za wcześnie bo znamy się dopiero 2 dni ale ja czuje że go kocham. Postanowiłam że zrobię śniadanie dla wszystkich . Poszłam na górę do swojego pokoju , przebrałam się w ten zestaw i szybkim krokiem wleciałam do kuchni . Znalazłam potrzebne składniki na gofry i zaczęłam przygotowywać ciasto . Poszperałam w lodówce w celu znalezienia bitej śmietany i dżemu . Przygotowanie 2 talerzy gofrów zajęło mi godzinkę. wycisnęłam jeszcze świeży sok pomarańczowy i poszłam budzić wszystkich. Zaczęłam od pokoju pierwszego który potem okazał się pokojem Niall'a - a wyglądał tak.Obudziłam go a on obiecał ze zaraz zejdzie. Następny był pokój Louisa i Eleanor. Spali tak słodko że aż było ich smutno budzić;( Ale trzeba . Powiedzieli że zaraz zejdą . Następny był pokój Liama i Zayna. Nie dało się ich obudzić normalnie więc użyłam siły wyższych. Liama postraszyłam łyżeczkami a Zayna że zbije wszystki lustra. Od razu wstali :) Tak ma być codziennie - pomyślałam.
Zostało tylko moje kochanie - jak to fajnie brzmi-pomyslałam
Zeszłam do salonu bo tak wczoraj razem tak usnęliśmy. Delikatnymi całusami zaczęłam go budzić.Po chwili nie otwierając oczy odwzajemnił pocałunek.
-Chciałbym się budzić tak zawsze- powiedział
-Ale tak zawsze , zawsze..??- zapytałam
-no zawsze , zawsze- odparł - ale czas chyba wstawać , która godzina ..??
-jest 10.15 - powiedziałam wstając i idąc do kuchni.
Po chwili już tam wszyscy siedzieli wyspani i uśmiechnięci od ucha do ucha. Wszyscy zabrali się za jedzenie.
-Dziś jedziemy na wywiad a póżniej na podpisywanie płyt więc wrócimy tak ok. 18 - powiedział Zayn
-spoko to może wieczorem pójdziemy na dyskotekę..?? - zapytała Eleanor
Wszyscy się zgodzili więc chłopcy poszli się szykować do swoich pokoi. Poszłam z Harrym do niego. Jeszcze nigdy tam nie byłam . Weszłam a tam ukazał mi się Harry w samych bokserkach. Dość dziwnie się poczułam ale to przecież mój chłopak. Usiałam i przyglądałam się mu . Po chwili zadał mi pytanie.
-Co mam ubrać..??
- Czekaj poszukamy zobaczymy.- odparłam
Znalazłam mu ten zestaw a on tylko się uśmiechnął , pocałował mnie i ubrał na siebie to co mu przyszykowałam.
-Masz zamiar powiedzieć że jesteśmy razem.??- zapytałam- że jestem z domu dziecka..?? - pytając o to miałam łzy w oczach.
- a chcesz.? dasz rade jak będą o tobie pisać w gazetach.? -odparł- mi to wogóle nie przeszkadza że jesteś stamtąd .Pokochałem cię taką jaką jesteś a nie skąd jesteś, jasne.??
- jasne , kocham cię Harry
- ja też cię kocham Magda ja też ;*
Pocałował mnie namiętnie ale szybko się nie nacieszyliśmy tą chwila bo do pokoju wleciał Louis wołający Hazze.
-dobra koniec tych czułości musimy iść.!-oznajmił marchewa i wyszli machając mi zabawnie.
Zeszłam na dół do Eleanor która właśnie coś gotowała.
-Co masz zamiar gotować..?
-Spaghetti masz ochotę.? - zapytała kuzynka
- Tak sb bo dopiero było śniadanie ale później z chęcią zjem.- powiedziałam
Posiedziałyśmy sobie jeszcze długo . Rozmawiałyśmy o tym co się wydarzyło przez te 3 lata. Ona opowiedziała mi jak poznała Louisa i chłopaków. Ja nawijałam jak to nasza wspólna babcia zmarła. Ona była trochę zdziwiona ze nikt nie poinformował jej o pogrzebie.
- Przepraszam Eleanor ale strasznie mnie głowa boli , pójdę się położyć . Jak chłopaki przyjdą to poiedź że przepraszam ale ja nie pójdę na imprezę . - powiedziałam - Będę u siebie w pokoju.
-dobrze - odparła i wróciła do poprzedniej czynności.
Teraz gdy to wszystko opowiedziałam Eleanor to wszystkie wspomnienia wróciły. Poszłam do swojego pokoju , położyłam się na łóżku i zasnełam myśląc jak to będzie wyglądało to moje nowe życie....
__________________________________________________________
I JAK ..??
PROSZĘ KOMENTUJCIE ;)
Zostało tylko moje kochanie - jak to fajnie brzmi-pomyslałam
Zeszłam do salonu bo tak wczoraj razem tak usnęliśmy. Delikatnymi całusami zaczęłam go budzić.Po chwili nie otwierając oczy odwzajemnił pocałunek.
-Chciałbym się budzić tak zawsze- powiedział
-Ale tak zawsze , zawsze..??- zapytałam
-no zawsze , zawsze- odparł - ale czas chyba wstawać , która godzina ..??
-jest 10.15 - powiedziałam wstając i idąc do kuchni.
Po chwili już tam wszyscy siedzieli wyspani i uśmiechnięci od ucha do ucha. Wszyscy zabrali się za jedzenie.
-Dziś jedziemy na wywiad a póżniej na podpisywanie płyt więc wrócimy tak ok. 18 - powiedział Zayn
-spoko to może wieczorem pójdziemy na dyskotekę..?? - zapytała Eleanor
Wszyscy się zgodzili więc chłopcy poszli się szykować do swoich pokoi. Poszłam z Harrym do niego. Jeszcze nigdy tam nie byłam . Weszłam a tam ukazał mi się Harry w samych bokserkach. Dość dziwnie się poczułam ale to przecież mój chłopak. Usiałam i przyglądałam się mu . Po chwili zadał mi pytanie.
-Co mam ubrać..??
- Czekaj poszukamy zobaczymy.- odparłam
Znalazłam mu ten zestaw a on tylko się uśmiechnął , pocałował mnie i ubrał na siebie to co mu przyszykowałam.
-Masz zamiar powiedzieć że jesteśmy razem.??- zapytałam- że jestem z domu dziecka..?? - pytając o to miałam łzy w oczach.
- a chcesz.? dasz rade jak będą o tobie pisać w gazetach.? -odparł- mi to wogóle nie przeszkadza że jesteś stamtąd .Pokochałem cię taką jaką jesteś a nie skąd jesteś, jasne.??
- jasne , kocham cię Harry
- ja też cię kocham Magda ja też ;*
Pocałował mnie namiętnie ale szybko się nie nacieszyliśmy tą chwila bo do pokoju wleciał Louis wołający Hazze.
-dobra koniec tych czułości musimy iść.!-oznajmił marchewa i wyszli machając mi zabawnie.
Zeszłam na dół do Eleanor która właśnie coś gotowała.
-Co masz zamiar gotować..?
-Spaghetti masz ochotę.? - zapytała kuzynka
- Tak sb bo dopiero było śniadanie ale później z chęcią zjem.- powiedziałam
Posiedziałyśmy sobie jeszcze długo . Rozmawiałyśmy o tym co się wydarzyło przez te 3 lata. Ona opowiedziała mi jak poznała Louisa i chłopaków. Ja nawijałam jak to nasza wspólna babcia zmarła. Ona była trochę zdziwiona ze nikt nie poinformował jej o pogrzebie.
- Przepraszam Eleanor ale strasznie mnie głowa boli , pójdę się położyć . Jak chłopaki przyjdą to poiedź że przepraszam ale ja nie pójdę na imprezę . - powiedziałam - Będę u siebie w pokoju.
-dobrze - odparła i wróciła do poprzedniej czynności.
Teraz gdy to wszystko opowiedziałam Eleanor to wszystkie wspomnienia wróciły. Poszłam do swojego pokoju , położyłam się na łóżku i zasnełam myśląc jak to będzie wyglądało to moje nowe życie....
__________________________________________________________
I JAK ..??
PROSZĘ KOMENTUJCIE ;)
czwartek, 4 kwietnia 2013
ZACZYNAM OD NOWA :)
To opowiadanie będę próbowała kończyć ale teraz będzie to z strona z imaginami i czasem nowym rozdziałem opowiadania;)
CHCIECIE NOWY IMAGIN..??!
JUŻ DODAJE ALE PROSZĘ POKAŻCIE ŻE ŻYJECIE I DODAJCIE KOMENTARZ^^
Siadłam na ziemi i podkuliłam nogi . Siedziałam w wielkiej willi , na dodatek sama i ryczałam jak bóbr bo nikogo wokół mnie nie było . Zayn - mój chłopak jechał na całe 2 tyg . do Manchesteru , bo miał jakieś ważne sprawy tam tzn . koncerty . Byłam tu zupełnie sama . Nie miałam rodzeństwa , a moi rodzice zmarli gdy miałam 2 latka . Wychowałam się u babci , ale ona również odeszła ... Moja przyjaciółka wyjechała do Francji do swojej ciotki na kilka miesięcy i tym samym pogarszało to jeszcze bardziej ten fakt .
Usłyszałam , że ktoś puka do drzwi . Wstałam i rąbkiem swetra otarłam łezy .
W drzwiach stał nie kto inny jak mój Mulat .
-Zayn ! - krzyknęłam szczęśliwa i przytuliłam go mocno . On rzucił walizki na ziemię i również mnie przytulił . Po chwili pocałował mnie gorąco i zaniósł mnie na rękach do salonu.
-Co ty tutaj robisz .? - spytałam całując go i w między czasie łapiąc oddech .
-Nie cieszysz się .? - spytał lekko mnie odpychając
-Cieszę się nawet bardzo , ale dlaczego mi nie powiedziałeś .? Przygotowałabym coś ... -odparłam
-Niespodzianka ( ? ) - powiedział lekko pytając
Wstałam i wyszłam z pokoju .
-Jenna(imię wiem że dziwne) co ty robisz .? - spytał idąc za mną
-Zgadnij - powiedziałam zalotnie i pobiegłam do wspólnej sypialni .
_________________________
-Gdzie ty idziesz .? - spytałam widząc Zayna ubierającego kurtkę
-Muszę iść do Paula po kilka rzeczy . - odparł
-A nie możesz iść jutro .?
-Przykro mi , ale nie . - rzucił i poszedł
Świetnie obchodzi rocznicę naszego poznania . Teraz wgl nie miał czasu . Ciągle gdzieś wychodził . Chciałam mu coś powiedzieć , ale skoro tak mnie traktuje ...
Westchnęłam ciężko i poszłam na górę po walizkę . Nie chciałam tak dłużej żyć . Wolałam być sama niż żyć w ciągłej niepewności czy on wróci do domu czy nie . Telefonu używać mu się przecież nie chciało ...
Wrzuciłam kilka ubrań do walizki , a potem zeszłam na dół . Zmierzyłam wzrokiem cały parter i uśmiechnęłam się lekko . Tylko wspomnień ... Wzięłam jakąś kartkę i nabazgrałam na niej kilka słów pożegnania .Położyłam ją na komodzie w miarę widocznym miejscu i poszłam po samochód do garażu .
Pojechałam do Amy - mojej przyjaciółki . Dobrze , że już przyjechała od swojej ciotki bo chyba bym nie przeżyła .
Weszłam do środka uroczej kamieniczki i poszłam na drugie piętro pod drzwi z numerem 6 . Przekręciłam klucz w zamku i weszłam do środka .
-Heeej ! - krzyknęłam wchodząc od progu
-Cześć ! - odparła i przydreptała do przed pokoju .
-Mogę trochę u ciebie pomieszkać .? - spytałam
-Jasne . - rzuciła i poszła do kuchni zrobić kawy .
Zayn ciągle do mnie dzwonił , ale nie miałam zamiaru z nim gadać .No bo po co .? Nagle zaczął mieć czas dla mnie . Super . Ale chyba już za późno .
Nałożyłam kurtkę i poszłam do pobliskiego sklepu . Wzięłam wózek i naładowałam go po brzegi . Gdy szłam do kasy poczułam , że ktoś klepie mnie po ramieniu . Odwróciłam się i zobaczyłam , że to Zayn . Przewróciłam oczami i wyłożyłam wszystko na taśmę . Zapłaciłam i poszłam w stronę domu bez słowa .
Po chwili ktoś mnie znowu poklepał po ramieniu . Ponownie się odwróciłam i krzyknęłam Mulatowi prosto w twarz .
-Czego ty chcesz ?!! Nie umiesz zostawić mnie w spokoju ?!
-Pogadajmy . Proszę... - jęknął
-Nie mamy o czym gadać . Fajnie , że w końcu znalazłeś dla mnie czas . Nara . - rzuciłam i poszłam dalej
-Jenna ! - krzyknął , a ja mimowolnie zatrzymałam się . - Proszę
-No dobra . Masz 3 sekundy . - odparłam
-Wyjdziesz za mnie .? - spytał klękając przede mną prawie automatycznie i wyciągając pudełko z kieszeni .
Zrobiłam minę w stylu ' WTF .? ' i nagle przypomniały mi się wspólne chwile spędzone razem .
-Przepraszam , że cię wtedy tak samą zostawiałem , ale wszystko szykowałem na tą chwilę . Miało być tak fajnie , ale jak mnie zostawiłaś to ... - powiedział
-Zayn ja nie wiedziałam . Myślałam , że specjalnie to robisz albo coś ... Przepraszam . - mruknęłam a moje oczy się zaszkliły .
-To jak .? - spytał
-Tak ...- powiedziałam i pocałowałam go . Przechodnie zaczęli klaskać , a ja cała promieniałam. Później szepnęłam mu na ucho : Będziemy rodzicami ... , a on podniósł mnie do góry i zaczął się drzeć : Będę tatą ! Jeeeej ! .
-Malik a co mnie ominęło .? - spytałam mając na myśli zaręczyny
-Spacer w blasku gwiazd i takie tam ... Nic szczególnego - powiedział a ja klepnęłam go lekko w ramię.
Reporterzy oczywiście wszystko nagrali i po chwili do netu trafił filmik z oświadczynami . Chłopcy i Amy od razu zadzwonili i gratulowali nam .
Później odbył się przepiękny ślub , a jeszcze później urodziła nam się przesłodka dziewczynka- Jane .
~Megg
CHCIECIE NOWY IMAGIN..??!
JUŻ DODAJE ALE PROSZĘ POKAŻCIE ŻE ŻYJECIE I DODAJCIE KOMENTARZ^^
Siadłam na ziemi i podkuliłam nogi . Siedziałam w wielkiej willi , na dodatek sama i ryczałam jak bóbr bo nikogo wokół mnie nie było . Zayn - mój chłopak jechał na całe 2 tyg . do Manchesteru , bo miał jakieś ważne sprawy tam tzn . koncerty . Byłam tu zupełnie sama . Nie miałam rodzeństwa , a moi rodzice zmarli gdy miałam 2 latka . Wychowałam się u babci , ale ona również odeszła ... Moja przyjaciółka wyjechała do Francji do swojej ciotki na kilka miesięcy i tym samym pogarszało to jeszcze bardziej ten fakt .
Usłyszałam , że ktoś puka do drzwi . Wstałam i rąbkiem swetra otarłam łezy .
W drzwiach stał nie kto inny jak mój Mulat .
-Zayn ! - krzyknęłam szczęśliwa i przytuliłam go mocno . On rzucił walizki na ziemię i również mnie przytulił . Po chwili pocałował mnie gorąco i zaniósł mnie na rękach do salonu.
-Co ty tutaj robisz .? - spytałam całując go i w między czasie łapiąc oddech .
-Nie cieszysz się .? - spytał lekko mnie odpychając
-Cieszę się nawet bardzo , ale dlaczego mi nie powiedziałeś .? Przygotowałabym coś ... -odparłam
-Niespodzianka ( ? ) - powiedział lekko pytając
Wstałam i wyszłam z pokoju .
-Jenna(imię wiem że dziwne) co ty robisz .? - spytał idąc za mną
-Zgadnij - powiedziałam zalotnie i pobiegłam do wspólnej sypialni .
_________________________
-Gdzie ty idziesz .? - spytałam widząc Zayna ubierającego kurtkę
-Muszę iść do Paula po kilka rzeczy . - odparł
-A nie możesz iść jutro .?
-Przykro mi , ale nie . - rzucił i poszedł
Świetnie obchodzi rocznicę naszego poznania . Teraz wgl nie miał czasu . Ciągle gdzieś wychodził . Chciałam mu coś powiedzieć , ale skoro tak mnie traktuje ...
Westchnęłam ciężko i poszłam na górę po walizkę . Nie chciałam tak dłużej żyć . Wolałam być sama niż żyć w ciągłej niepewności czy on wróci do domu czy nie . Telefonu używać mu się przecież nie chciało ...
Wrzuciłam kilka ubrań do walizki , a potem zeszłam na dół . Zmierzyłam wzrokiem cały parter i uśmiechnęłam się lekko . Tylko wspomnień ... Wzięłam jakąś kartkę i nabazgrałam na niej kilka słów pożegnania .Położyłam ją na komodzie w miarę widocznym miejscu i poszłam po samochód do garażu .
Pojechałam do Amy - mojej przyjaciółki . Dobrze , że już przyjechała od swojej ciotki bo chyba bym nie przeżyła .
Weszłam do środka uroczej kamieniczki i poszłam na drugie piętro pod drzwi z numerem 6 . Przekręciłam klucz w zamku i weszłam do środka .
-Heeej ! - krzyknęłam wchodząc od progu
-Cześć ! - odparła i przydreptała do przed pokoju .
-Mogę trochę u ciebie pomieszkać .? - spytałam
-Jasne . - rzuciła i poszła do kuchni zrobić kawy .
Zayn ciągle do mnie dzwonił , ale nie miałam zamiaru z nim gadać .No bo po co .? Nagle zaczął mieć czas dla mnie . Super . Ale chyba już za późno .
Nałożyłam kurtkę i poszłam do pobliskiego sklepu . Wzięłam wózek i naładowałam go po brzegi . Gdy szłam do kasy poczułam , że ktoś klepie mnie po ramieniu . Odwróciłam się i zobaczyłam , że to Zayn . Przewróciłam oczami i wyłożyłam wszystko na taśmę . Zapłaciłam i poszłam w stronę domu bez słowa .
Po chwili ktoś mnie znowu poklepał po ramieniu . Ponownie się odwróciłam i krzyknęłam Mulatowi prosto w twarz .
-Czego ty chcesz ?!! Nie umiesz zostawić mnie w spokoju ?!
-Pogadajmy . Proszę... - jęknął
-Nie mamy o czym gadać . Fajnie , że w końcu znalazłeś dla mnie czas . Nara . - rzuciłam i poszłam dalej
-Jenna ! - krzyknął , a ja mimowolnie zatrzymałam się . - Proszę
-No dobra . Masz 3 sekundy . - odparłam
-Wyjdziesz za mnie .? - spytał klękając przede mną prawie automatycznie i wyciągając pudełko z kieszeni .
Zrobiłam minę w stylu ' WTF .? ' i nagle przypomniały mi się wspólne chwile spędzone razem .
-Przepraszam , że cię wtedy tak samą zostawiałem , ale wszystko szykowałem na tą chwilę . Miało być tak fajnie , ale jak mnie zostawiłaś to ... - powiedział
-Zayn ja nie wiedziałam . Myślałam , że specjalnie to robisz albo coś ... Przepraszam . - mruknęłam a moje oczy się zaszkliły .
-To jak .? - spytał
-Tak ...- powiedziałam i pocałowałam go . Przechodnie zaczęli klaskać , a ja cała promieniałam. Później szepnęłam mu na ucho : Będziemy rodzicami ... , a on podniósł mnie do góry i zaczął się drzeć : Będę tatą ! Jeeeej ! .
-Malik a co mnie ominęło .? - spytałam mając na myśli zaręczyny
-Spacer w blasku gwiazd i takie tam ... Nic szczególnego - powiedział a ja klepnęłam go lekko w ramię.
Reporterzy oczywiście wszystko nagrali i po chwili do netu trafił filmik z oświadczynami . Chłopcy i Amy od razu zadzwonili i gratulowali nam .
Później odbył się przepiękny ślub , a jeszcze później urodziła nam się przesłodka dziewczynka- Jane .
~Megg
Subskrybuj:
Posty (Atom)