Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 kwietnia 2013

Imagin z Louisem cz II




Praca jak praca . W tygodniu jestem na uczelni , a w weekendy jestem w pokoju fryzjerskim na arenie O2 . Nic specjalnego . Właśnie wychodzę z wykładów . Nagle poczułam że burczy mi w brzuchu . Ech ... Najbliżej mam tylko Nando's ... Trudno sie mówi . Ne przepadam za tym miejscem , ale teraz kieruje mną siła wyższa . Właśnie weszłam do lokalu i zajęłam stolik . Jak się okazało , moja koleżanka też tu zahaczyła , więc się do mnie dosiadła . 
- Siemka [I.T.P.] . Co tu robisz ?
- A wiesz , szłam i trochę zgłodniałam ... Zakładam że ty masz ten sam powód , bo wiem że nie przepadasz za ty miejscem .
- Jasnowidz ... - jak to powiedziałam dostałyśmy takiej typowej dla nas głupawki .
- To co idziemy coś zamówić ?
- Myhym ... Umieram z głodu .
Podeszłyśmy do kasy i złożyłyśmy zamówienie . Każda wzięła cheeseburgera , małe frytki i colę z lodem . Wróciłyśmy do stolika i zaczęłyśmy konsumować posiłek . Gdy miałam wychodzić ktoś popchną drzwi , przewracając mnie na podłogę . Czułam ogromny bul w ręce , ale spokojnie podniosłam się z pomocą mojej przyjaciółki . Gdy podniosłam wzrok , zobaczyłam sprawcę wypadku . Tomlinson we własnej osobie . Szybko wyminęłam chłopaka i chciałam jak najszybciej zaszyć się w swoim mieszkaniu . Jednak szanowny pan marchewka mi na to nie pozwolił . Wybiegł za mną i złapał mnie za rękę . 
- Poczekaj . Chcę pogadać ...
- Ale ja nie chcę . Nie mamy poza tym o czym . - spuściłam wzrok czując jak do moich oczu napływają łzy .
- [T.I.] błagam , daj mi szansę . 
- Ale o co ci chodzi ? Nie odzywałeś się 2 lata ! Rozumiesz ? 2 lata ! 
- Proszę . Ja nie mogłem , bo wiesz ... miałem umowę z Modest . Kazali nam zerwać kontakty , ja nie chciałem ... - słyszałam jak Louisowi załamuje się głos . Jednak nie dałam rady . Wyrwałam się z jego uścisku i ruszyłam w swoją stronę . Czułam jak morze łez odnalazło drogę do wyjścia . Wreszcie doszłam do mojej kamienicy . Podeszłam pod moje mieszkanie . Niech to szlak ! Nie wzięłam torebki . Miałam tam wszystko , klucze , telefon , książki ... No nic ... Może [I.T.P.] ją wzięła ... Wyszłam z budynku i szybko pokierowałam się kilka ulic dalej gdzie mieszka moja przyjaciółka . Po 20 minutach stałam pod drzwiami do domu mojej koleżanki . Zapukałam i po chwili w drzwiach zobaczyłam niezadowoloną twarz siostry [I.T.P.] .
- Hej . Co jest ?
- Sama zobacz ... Jest u siebie w pokoju .
Wybiegłam na gorę do pokoju mojej kumpeli . Siedziała na łóżku i wydzierała się do telefonu . Jednak gdy weszłam szybko się odwróciła i już normalnym tonem powiedziała " Oddzwonię później . " 
- Nie będziesz zbytnio zachwycona ...
- Co się stało ?
- Ta banda zabrała twoją torebkę i gdzieś sobie poszła . Biegłam za nimi , ale niestety wsiedli do jakiegoś samochodu i odjechali .
No to po mojej torebce ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz