Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 kwietnia 2013

"Forever you" - imagin cz. 1

„-No właź już!Teraz twoja kolej!
-Już idę, idę...-wymamrotał
Wyszedł na scenę, jeszcze raz popatrzył w twoim kierunku błagalnym wzrokiem, a ty machałaś porozumiewawczo aby w końcu zaczął śpiewać. Zrobił to co miał zrobić, i nadszedł czas n a opinię. Jury było pod wielkim wrażeniem. Ty za kulisami cieszyłaś się jak głupia. Harry pożegnał się i podbiegł do ciebie. Wziął cię na ręce i zaczął kręcić w kółko przy tym szeptając ci do ucha : dziękuje, dziękuje, dziękuje."

Ciekawe czy jeszcze pamięta...- przebiegło ci przez myśl i od razu straciłaś humor. Zawsze kiedy myślałaś o twoim tz. „ najlepszym przyjacielu " do oczu zbierają ci się łzy. W końcu można powiedzieć , ze jego sława była twoją zasługą , bo to ty go namówiłaś do tego „ zasranego" X-Factora , czego teraz bardzo żałujesz. Można też powiedzieć że to twoją zasługą jest to że wasza przyjaźń legła w gruzach, przecież sam nigdy nie odważyłby się na ten program. Teraz znalazł 4 innych przyjaciół i zapomniał o dziewczynie z którą znał się od piaskownicy...Londyn jest pięknym miastem ale za dużo tu JEGO. Na każdym kanale jakiś wywiad z jego osobą, wszędzie wrzeszczące fanki i tak dalej... długo wy wymieniać . Do oczu znowu zaczęły mi napływać łzy.

-Dobra [T.I]! Dosyć tego, musisz wsiąść się w garść. Zostawił cię..??Jego sprawa, nie możesz się przejmować-mówiłaś sama do siebie.W końcu ubrałaś się, zrobiłaś lekki makijaż, włosy upięłaś w luźny kok, wzięłaś jakieś pieniądze i wyszłaś na zakupy.Zazwyczaj poprawiało ci to humor, wiec pomyślałaś że tym razem też zadziała.Weszłaś do galerii i zobaczyłaś ogromne przeceny.Choć na chwilę mogłaś o nim zapomnieć.
-Ile płace?-zapytałaś ekspedientkę .
-150 zł. Dziękuje i życzę miłego dnia.-zapłaciłaś i wyszłaś ze sklepu. 
Ruszyłaś w stronę centrum galerii, była tam wielka fontanna, a ze względu na to że lubiłaś wodę, lubiłaś spędzać tam czas.Usiadłaś na ławce przypatrując się wodzie.W pewnym momencie usiadł obok ciebie chłopak w czapce z daszkiem i ciemnych okularach . Nie zwróciłaś na niego większej uwagi. 
-Chyba lubisz wodę, prawda?- nieznajomy w końcu się odezwał.
-Tak, ale nie powinno cię to obchodzić.Przecież się nie znamy.-odpowiedziałaś z wyraźną ironią w głosie.
-Serio?-odpowiedział- Zobaczymy...
-Co zobaczymy?-uniosłaś jedną brew. Wtedy zadzwonił ci telefon.Nieznajomy numer . Zaczęłaś czytać wiadomość " Cześć piękna.Zapomniałaś o mnie? A myślałem że o mnie nie da się zapomnieć...I jeszcze potraktowałaś mnie z ironią, zamknę się w sobie... :<
-Harry, głupku!- zerwałaś się na równe nogi i stanęłaś przed chłopakiem.
-No co?-odpowiedziałaś mu ogromnym przytulasem.
-Myślałam że już nigdy cię nie spotkam , tęskniłam.-łzy znowu zagościły na twojej twarzy.
-Ja też -przytulił cię-Hej, hej! Ty płaczesz?
-A co mam robić młotku?!Zostawiłeś mnie, nawet nie wiesz jak to przeżywałam...Po tym całym zasranym X-Faktorze odwróciłeś się ode mnie na pięcie i odjechałeś limuzyną w stronę sławy!!-cała zalałaś się łzami i odwróciłaś od Harrego. 
-Ale to nie moja wina.-podszedł do ciebie i przytulił od tyłu-wróciłem do ciebie i chcę odbudować to co zniszczyłem , a było takie piękne.-w tym momencie odwróciłaś się przodem do chłopaka i spytałaś:
-Serio?
-serio...-po policzku zaczęły mu płynąc pojedyncze łzy, po czym wtulił się w ciebie.
*dzień później*
Spałaś sobie smaczne, kiedy coś zaczęło cię łaskotać po twarzy.Otworzyłaś oczy.Powitała cię ta sama burza loków co kiedyś. 
-Co tu robisz małpko?-mocniej otuliłaś się kołdrą.
-przecież dałaś mi klucze i powiedziałaś że jak będę się czuł samotny mam wpaść.
-Aha..czyli o 5 rano czujesz się samotny?!-zapytałaś z lekką złością w głosie.Chwilę się zastanowił po czym odpowiedział.
-Yhym...-posłał ci ten swój zniewalajacy uśmiech - You don't kno-o-w 
You don't know you're beautiful.-zaczął ci śpiewać do ucha.
-Dobra, dobra...Nie ma takich podchodów!- wzięłaś poduszkę z pod głowy i walnęłaś Harrego w brzuch.
-Czyli bitwa na poduchy?!- Harry wziął poduszkę do ręki i zaczął ię śmiać jednocześnie bijąc cię.
-Ze mną nie wygrasz knypku!-śmialiście się.
-Zobaczymy!-wykrzyczał łapiąc cię od tyłu.
Bawiliście się jak małe dzieci, w końcu byłaś szczęśliwa..."wrócił mój Harry" - powiedziałaś sobie w myślach.  

KONIEC CZĘŚCI I :)
czytasz = komentujesz :D
 

4 komentarze:

  1. Kocham to :) i nie przejmuj sie kom . Pewnie duzo osob czyta tylko nie chce sie im kom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Kiedy następny ?
    Zapraszam do mnie http://one-way-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń