MAM DLA WAS IMAGIN OD PEWNIEJ DIRECTIONERKI Z "Stwierdzam szał, bo Harry Styles"
Od trzech lat mieszkałam z Zaynem. Zawsze mówiliśmy sobie wszystko. Dzisiejszego wieczoru miałam iść do kina.
Nie wiedziałam o której wrócę. Gdy film się skończył po mału szłam do domu. Po paru minutach dotarłam. Zobaczyłam, że na górze
w naszej sypialni pali się lampka. " Zayn jeszcze nie śpi" pomyślałam. Weszłam po cichu do domu i się rozebrałam. Weszłam na górę. Otworzyłam drzwi i już mówiłam "wróciłam!", gdy zobaczyłam Zayna z jakąś laską w łóżku.
-Co tu się dzieje?! - krzyczałam
-[T.I] ja nie chciałem ona mnie upiła!
-Nie obchodzi mnie co ty chciałeś a czego nie! - miałam łzy w oczach - Wynoś się z tąd! Nie chcę cię widzieć, ani znać!
-Ale ja cię kocham!
-Nie! Nie chcę tego słuchać!
-Da się to naprawić? - mówił przez łzy
-Nie!
Malik wyszedł rozpłakany. Wyrzuciłam tę szmatę co mi zniszczyła związek, ale wcześniej podbiłam jej oko.
Poszłam do łazienki, żeby trochę ochłonąć. Napuściłam ciepłej wody do wanny i się umyłam. Kiedy skończyłam ubrałam się w piżamę i poszłam spać. Nazajutrz koło godziny jedenastej ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je. Za nimi stało dwóch policjantów.
-Dzień dobry - powiedzieli
-Dzień dobry. Coś się stało?
-Kim pani jest dla pana Zayna Malika?
-Jego dziewczyną... byłą dziewczyną. - powiedziałam smutna.
-Pojedzie pani z nami.
-Po co?
-Dowie się pani na miejscu. Niech się pani ubierze.
Szybko się ubrałam i wyszłam z policjantami do samochodu. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na most i się zatrzymaliśmy.
-Dlaczego się zatrzymaliśmy? - powiedziałam zdziwiona.
-Zaraz się pani wszystkiego dowie. - powiedział jeden z nich.
Zeszliśmy na dół na wąską alejkę koło rzeki. Zobaczyłam czyjeś ciało, wokoło niego były taśmy policyjne.
-Wyłowiliśmy go dziś rano.
-"Go" Znaczy kogo?!
-Pana Malika.
Zrobiłam wielkie oczy w których po chwili pojawiły się łzy. Bez wachania pobiegłam do martwego Zayna. Klękłam nad jego zimnym i mokrym ciałem. Jego twarz była cała sina.
-Zayn! Zayn obudź się!! Nie rób mi tego! Słyszysz mnie?! Zaaayn!! Nie odchodź! Zostań ze mną!! - rozpłakałam się jak dziecko.
Po chwili podszedł do mnie policjant i podał mi telefon Zayna.
-Na jego telefonie był wyświetlony nie wysłany sms do pani. Pomyśleliśmy, że będzie go chciała pani przeczytać i go zapisaliśmy. Dobrze, że telefon był wodoodporny.
Wziełam od niego telefon i otworzyłam tego smsa.
" Skarbie przepraszam Cię za wszystko. Kocham Cię, ale moje życie bez Ciebie nie istnieje, więc postanowiłem odejść. Na zawszę. Nie wiem czy mi wybaczysz, ale ja zawsze będę cię kochał nie ważne gdzie będę.
Twój Zayn. "
Gdy to przeczytałam rozpłakałam się jeszcze bardziej. Wieczorem, gdy wysłam już wszystkim smsy o śmierci Zayna. Byłam zbyt zdesperowana. Obwiniałam się, że to przeze mnie go już nie ma. Poszłam do kuchni. Wyjęłam z szuflady nóż i wbiłam go sobie w klatkę piersiową. Krzyknęłam:
-Nie ważne gdzie!! Ważne, że będę na zawsze z Tobą!!
Osunęłam się na ziemię. Umarłam. Zobaczyłam tunel, na jego końcu ktoś stał. Podchodził coraz bliżej. Gdy był już blisko zobaczyłam, że to Zayn.
-Po co to zrobiłaś?
-Bo moje życie też bez ciebie nie istnieje. Kocham cię najbardziej na świecie!! - rzuciłam mu się na szyję.
-Ja też cię kocham! Jesteś całym moim światem.
Pocałował mnie czule i z namiętnościa.
-Teraz będziemy razem na zawsze!
-Tak na zawsze! Nic nas już nie rozdzieli.
Trzymając się za ręce poszliśmy w stronę światła. Od tej pory byliśmy już na zawsze razem. Nikt i nic już tego nie mógł zmienić.
Nie wiedziałam o której wrócę. Gdy film się skończył po mału szłam do domu. Po paru minutach dotarłam. Zobaczyłam, że na górze
w naszej sypialni pali się lampka. " Zayn jeszcze nie śpi" pomyślałam. Weszłam po cichu do domu i się rozebrałam. Weszłam na górę. Otworzyłam drzwi i już mówiłam "wróciłam!", gdy zobaczyłam Zayna z jakąś laską w łóżku.
-Co tu się dzieje?! - krzyczałam
-[T.I] ja nie chciałem ona mnie upiła!
-Nie obchodzi mnie co ty chciałeś a czego nie! - miałam łzy w oczach - Wynoś się z tąd! Nie chcę cię widzieć, ani znać!
-Ale ja cię kocham!
-Nie! Nie chcę tego słuchać!
-Da się to naprawić? - mówił przez łzy
-Nie!
Malik wyszedł rozpłakany. Wyrzuciłam tę szmatę co mi zniszczyła związek, ale wcześniej podbiłam jej oko.
Poszłam do łazienki, żeby trochę ochłonąć. Napuściłam ciepłej wody do wanny i się umyłam. Kiedy skończyłam ubrałam się w piżamę i poszłam spać. Nazajutrz koło godziny jedenastej ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je. Za nimi stało dwóch policjantów.
-Dzień dobry - powiedzieli
-Dzień dobry. Coś się stało?
-Kim pani jest dla pana Zayna Malika?
-Jego dziewczyną... byłą dziewczyną. - powiedziałam smutna.
-Pojedzie pani z nami.
-Po co?
-Dowie się pani na miejscu. Niech się pani ubierze.
Szybko się ubrałam i wyszłam z policjantami do samochodu. Po kilkunastu minutach dojechaliśmy na most i się zatrzymaliśmy.
-Dlaczego się zatrzymaliśmy? - powiedziałam zdziwiona.
-Zaraz się pani wszystkiego dowie. - powiedział jeden z nich.
Zeszliśmy na dół na wąską alejkę koło rzeki. Zobaczyłam czyjeś ciało, wokoło niego były taśmy policyjne.
-Wyłowiliśmy go dziś rano.
-"Go" Znaczy kogo?!
-Pana Malika.
Zrobiłam wielkie oczy w których po chwili pojawiły się łzy. Bez wachania pobiegłam do martwego Zayna. Klękłam nad jego zimnym i mokrym ciałem. Jego twarz była cała sina.
-Zayn! Zayn obudź się!! Nie rób mi tego! Słyszysz mnie?! Zaaayn!! Nie odchodź! Zostań ze mną!! - rozpłakałam się jak dziecko.
Po chwili podszedł do mnie policjant i podał mi telefon Zayna.
-Na jego telefonie był wyświetlony nie wysłany sms do pani. Pomyśleliśmy, że będzie go chciała pani przeczytać i go zapisaliśmy. Dobrze, że telefon był wodoodporny.
Wziełam od niego telefon i otworzyłam tego smsa.
" Skarbie przepraszam Cię za wszystko. Kocham Cię, ale moje życie bez Ciebie nie istnieje, więc postanowiłem odejść. Na zawszę. Nie wiem czy mi wybaczysz, ale ja zawsze będę cię kochał nie ważne gdzie będę.
Twój Zayn. "
Gdy to przeczytałam rozpłakałam się jeszcze bardziej. Wieczorem, gdy wysłam już wszystkim smsy o śmierci Zayna. Byłam zbyt zdesperowana. Obwiniałam się, że to przeze mnie go już nie ma. Poszłam do kuchni. Wyjęłam z szuflady nóż i wbiłam go sobie w klatkę piersiową. Krzyknęłam:
-Nie ważne gdzie!! Ważne, że będę na zawsze z Tobą!!
Osunęłam się na ziemię. Umarłam. Zobaczyłam tunel, na jego końcu ktoś stał. Podchodził coraz bliżej. Gdy był już blisko zobaczyłam, że to Zayn.
-Po co to zrobiłaś?
-Bo moje życie też bez ciebie nie istnieje. Kocham cię najbardziej na świecie!! - rzuciłam mu się na szyję.
-Ja też cię kocham! Jesteś całym moim światem.
Pocałował mnie czule i z namiętnościa.
-Teraz będziemy razem na zawsze!
-Tak na zawsze! Nic nas już nie rozdzieli.
Trzymając się za ręce poszliśmy w stronę światła. Od tej pory byliśmy już na zawsze razem. Nikt i nic już tego nie mógł zmienić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz